W ustawie możemy przeczytać, że zgodnie ze znowelizowaną dyrektywą państwa członkowskie mają obowiązek utworzenia niezależnych instytucji fiskalnych, czyli ciał eksperckich, których działanie powinno się przyczynić do poprawy jakości i efektywności zarządzania finansami publicznymi. Rada Fiskalna ma rozpocząć swoje pełne funkcjonowanie w 2026 r. (z powołaniem pełnomocnika w 2025 r. i zatrudnianiem zaplecza analitycznego od połowy 2025 r.) - podają eksperci mBanku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W skład rady ma wejść siedem osób. Po jednej z nich wskażą: prezydent, minister finansów, NIK, sejmowa komisja do spraw budżetu, przedstawiciele związków zawodowych, przedstawiciele pracodawców i przedstawiciele samorządów.
Oprócz tego członkowie rady muszą spełniać określone kryteria, m.in. muszą posiadać wykształcenie wyższe oraz 10-letnie doświadczenia zawodowego w dwóch z trzech dziedzin: finansów publicznych, makroekonomii lub zarządzania finansami jednostek sektora finansów publicznych. Ponadto członkowie rady nie mogą też pełnić mandatu posła, senatora, ministra, czy być członkiem partii politycznej w okresie 5 lat przed przystąpieniem do rady.
Zarobki członków Rady Fiskalnej
Kadencja członka rady ma wynieść 6 lat. Dzięki temu, że będzie dłuższa niż kadencja Sejmu oraz prezydencka, rada ma być bardziej niezależna. Co więcej, jedna osoba będzie mogła pełnić jedynie dwie kadencje.
Na jakie zarobki może liczyć członek rady? Wynagrodzenie wyniesie 20 tys. zł. Warto podkreślić, że w okresie kadencji nie można pełnić innych stanowisk i podejmować działalności zarobkowej lub publicznej poza pracą naukową, dydaktyczną lub autorską, czyli tak, jak w przypadku Rady Polityki Pieniężnej.
Głównym zadaniem Rady Fiskalnej będzie opiniowanie ustaw do Ministerstwa Finansów. Resort po negatywnej opinii będzie miał dwa miesiące na zastosowanie się do zawartych w nich zaleceń albo wyjaśni przyczyny niezastosowania się do nich.
Co na to ekonomiści mBanku?
Proponowany w ustawie kształt Rady Fiskalnej niesie za sobą wiele ryzyk dla jej funkcjonowania - wskazują w raporcie ekonomiści mBanku.
Rada Fiskalna w proponowanym kształcie nie jest silnie umocowana prawnie (w zakresie swoich kompetencji), bo inaczej być nie może. Po pierwsze nie byłoby większego sensu w tworzeniu zwykłą ustawą niezależnego ciała, które miałoby możliwości realnego ograniczania ustawodawcy, bo ustawodawca mógłby taką ustawę w każdej chwili zmienić (i pozbyć się problemu). Po drugie dlatego, że proces budżetowy jest w swoich zrębach opisany konstytucyjnie (a konstytucja - co oczywiste - nie zawiera Rady Fiskalnej) - wskazują w raporcie ekonomiści.
Dodają, że opinie rady mogą być pomijane w procesie formułowania budżetu. "Legislacyjnie wystarczy, że MF odniesie się do opinii Rady Fiskalnej (np. argumentując na wielu stronach, że odmienne prognozy budżetowe wynikają z odmiennych założeń) i może iść dalej, nie patrząc na to czy Rada miała rację, czy nie (i tym bardziej nie uwzględniać jej uwag)" -wskazują.
W ocenie ekonomistów, kluczowe będą zatem reputacja i autorytet Rady Fiskalnej i jej członków. Zaznaczają jednak, że pomimo dość wysokich formalnych kryteriów, zadanie stworzenia ciała, którego członkowie będą pochodzić z tak różnych obszarów i które ma cieszyć się poważaniem szerokiej opinii publicznej i rynków będzie bardzo trudne.
Konia z rzędem temu, kto wskaże 7 wybitnych specjalistów, którzy nie będą kwestionowani przez którąś ze stron politycznego sporu. Nie mówimy tu zresztą tylko o partiach politycznych. Środowisko ekonomicznej publicystyki rozciąga się naprawdę szeroko - od 'drugiej Grecji" do nie można oszczędzać na (i tu można wsadzić dowolny wydatek publiczny) - dodano.