Niekończący się kryzys znacznie wpłynął na świąteczne wydatki Włochów. Ponieważ ich głównym zajęciem w tych dniach będzie biesiadowanie, żywność to jedyny artykuł, na którym się nie oszczędza.
Zgodnie z tradycją, że Boże Narodzenie spędza się w rodzinnym gronie, a Wielkanoc już niekoniecznie, tylko 15 procent Włochów pomyślało o obiedzie czy kolacji w restauracji albo wręcz o wyjeździe. Oznacza to ośmioprocentowy spadek w porównaniu z rokiem ubiegłym, chociaż z drugiej strony osoby decydujące się na wyjazd gotowe są przeznaczyć na to o sto euro więcej niż dwanaście miesięcy temu, to jest 760 euro.
Średnia cena świątecznego obiadu w lokalu wyniesie w tym roku 52 euro, kolacji sylwestrowej 77, a wraz z tańcami 81.
Włosi kupili w tym roku pięć milionów prawdziwych choinek, ale tylko dlatego, że nie było ich więcej. Średnio drzewko kosztowało 32 euro i było o 30 centymetrów niższe niż w przeszłości. Tylko jedna trzecia włoskich rodzin ma w domu i choinkę, i szopkę.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Jest ratunek przed Berlusconim. Czy Europa odetchnie z ulgą? _ - Mam kłopoty ze zrozumieniem jego toku myślenia - _ wyznał Mario Monti komentując słowa Silvio Berlusconiego. | |
To prawdziwa rewolucja we włoskim handlu Po raz pierwszy we Włoszech sklepy 25 grudnia, czyli w dniu święta Bożego Narodzenia, mogą być otwarte. | |
Zapalą choinkę za pomocą Twittera Choinka, na której światła zapala się za pośrednictwem Twittera, stoi w miasteczku Lonate Pozzolo na północy Włoch. Wystarczy korzystając z portalu społecznościowego wysłać słowo-klucz i hasło, a wtedy światełka rozbłysną na 10 minut. |