Według władz USA Chiny rozważają dostawy broni i amunicji do Rosji. Niedawno przyznał to sekretarz stanu USA Anthony Blinken. Ostrzegł jednocześnie, że eskalacja oznaczałaby dla Chin "poważne konsekwencje". Dziennik "Wall Street Journal" informuje, że Waszyngton zastanawia się teraz, czy nie ujawnić danych wywiadowczych, które tego dowodzą. Z kolei tygodnik "Der Spiegel" podał w piątek, że chińska firma prowadzi rozmowy na temat sprzedaży do Rosji dronów kamikadze.
Jorge Toledo: dostawy uzbrojenia z Chin do Rosji są dla UE "czerwoną linią"
Tymczasem zdaniem szefa misji dyplomatycznej UE w Chinach Jorge Toledo, dostawy uzbrojenia z Chin do Rosji są dla UE "czerwoną linią" – informuje dziennik "South China Morning Post".
Toledo wezwał także Chiny, aby wywiązywały się ze swojej "specjalnej odpowiedzialności" jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Szef misji UE w Chinach odniósł się też do opublikowanego w piątek stanowiska Pekinu na temat "politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego". Dyplomata zwrócił uwagę na to, że w dokumencie nie pojawiła się wzmianka o tym, kto jest agresorem w konflikcie, co ocenił jako "dość niepokojące".
Zdaniem Toledo, Chiny mają specjalną pozycję w świecie, powinny więc bronić i promować wartości Karty Narodów Zjednoczonych, które są obecnie rażąco naruszane przez Rosję.
W chińskim dokumencie znalazł się także apel o rozmowy pokojowe i zawieszenie broni, oraz o poszanowanie integralności terytorialnej wszystkich państw. Jest w nim również sprzeciw wobec użycia broni jądrowej i gróźb nuklearnych. Jednocześnie pojawiło się w nim wezwanie do zniesienia "jednostronnych sankcji" przeciwko Rosji oraz "porzucenia zimnowojennego myślenia", które Pekin często zarzuca polityce amerykańskiej.
Warto w tym kontekście przypomnieć, że komunistyczne władze ChRL nie potępiły do tej pory rosyjskiej agresji i sprzeciwiają się także sankcjom nakładanym na Moskwę. Jednocześnie Chińczycy wielokrotnie deklarowali zamiar rozwijania współpracy z Rosją, w tym w dziedzinie militarnej. Oba kraje prowadziły także wspólne ćwiczenia wojskowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dostawy broni do Rosji to uczynienie z Ukrainy pola bitwy między Eurazją a Zachodem
Tymczasem po zestrzeleniu chińskiego balonu nad terytorium Stanów Zjednoczonych na początku lutego, relacje Waszyngtonu z Pekinem zrobiły się bardziej napięte niż wcześniej. USA są również zaniepokojone tym, że Państwo Środka może pomóc Rosjanom w omijaniu sankcji.
Jednak Chiny zaprzeczają tym doniesieniom. - Sugeruję, aby wszyscy zaczęli spokojnie myśleć, zwłaszcza przyjaciele w Europie, o tym, jakie wysiłki możemy podjąć, aby powstrzymać tę wojnę — stwierdził Wang Yi szef chińskiego MSZ, w odpowiedzi na takie sugestie.
Chińskie dostawy broni do Rosji oznaczałyby w praktyce uczynienie z Ukrainy "pola bitwy pomiędzy blokiem Eurazji a światem zachodnim" - oceniają analitycy XTB.
Chińczycy wykorzystują jednocześnie obecną wojnę, aby wypełnić lukę, która powstała po firmach zachodnich, które po 24 lutego 2022 r. wycofały się z Rosji. W praktyce Państwo Środka zasila więc gospodarkę Kremla.
Eksport z Chin do Rosji wzrósł w ostatnim roku znacząco. - To pokazuje, jak skutecznie Chiny wypełniły tę niszę — podkreśla w rozmowie z money.pl dr Michał Bogusz, główny analityk zespołu chińskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich.