Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|

W Chinach rośnie gniew i złość. Tymczasem państwo raportuje kolejny rekordowy bilans COVID-19

11
Podziel się:

Służby medyczne Chin kontynentalnych zgłosiły w poniedziałek rekordowy bilans ponad 40 tys. nowych zakażeń koronawirusem. W weekend w wielu miastach kraju mieszkańcy protestowali przeciwko utrzymywanym przez władze surowym restrykcjom i lockdownom. Takich protestów w Państwie Środka nie było od lat.

W Chinach rośnie gniew i złość. Tymczasem państwo raportuje kolejny rekordowy bilans COVID-19
Czyste białe kartki stały się jednym z symboli protestów w Chinach (GETTY, Bloomberg)

Władze Chin obstają przy polityce "zero Covid" i dążą do całkowitej eliminacji koronawirusa z kraju, ale według komentatorów stało się to znacznie trudniejsze z powodu nowych, bardziej zaraźliwych wariantów patogenu.

W poniedziałek państwowa komisja zdrowia Chin zgłosiła ponad 40 tys. lokalnych infekcji koronawirusem, z czego ponad 36 tys. to przypadki bezobjawowe. Obecnie w kraju na COVID-19 objawowo choruje ponad 33 tys. pacjentów, przy czym stan 104 określono jako poważny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Po cichu, z uśmiechem i pieniędzmi. Tak Chińczycy kolonizują Europę

Nowe pandemiczne rekordy w Chinach

Poniedziałek jest kolejny dniem z rzędu, gdy bilans nowych infekcji jest najwyższy od początku pandemii. Obecna fala jest większa niż wiosną, gdy na dwa miesiące surowym lockdownem objęto Szanghaj. Jest też bardziej rozlana po kraju.

Obecnie ograniczenia i zakazy wychodzenia z domów obowiązują na szeroką skalę między innymi w Kantonie i Chongqingu, gdzie wykrywano ostatnio najwięcej infekcji. Analitycy z firmy Nomura szacowali w ubiegłym tygodniu, że restrykcje dotykają ponad 400 mln Chińczyków i ponad 20 proc. chińskiej gospodarki.

Powracające lockdowny, masowe testy, ograniczenia podróży i działalności firm, wszechobecne kontrole i inwigilacja przy użyciu aplikacji śledzących na telefonach uderzają w gospodarkę i irytują mieszkańców, ale według władz zapobiegają milionom potencjalnych zakażeń i zgonów na Covid-19.

W weekend w Szanghaju, Pekinie i innych miastach kraju odbywały się demonstracje przeciwko polityce "zero Covid" i restrykcjom. Demonstranci wznosili między innymi okrzyki: "Chcemy wolności, nie lockdownów".

Jak informuje agencja Bloomberga, wśród protestujących na ulicach Szanghaju można było usłyszeć skandowane wezwanie, by Komunistyczna Partia Chin oraz Xi Jinping oddali władzę.

Protesty wybuchły w reakcji na pożar w borykającym się z lockdownami mieście Urumczi, stolicy regionu Sinciang. Władze cenzurowały w internecie pytania, czy restrykcje utrudniły ewakuację i gaszenie pożaru, w którym zginęło co najmniej 10 osób.

Chińskie władze jak dotąd deklarowały zamiar utrzymania polityki "zero Covid", choć ogłaszały również kroki w celu jej "optymalizacji", by restrykcje stosowane były bardziej precyzyjnie. Urzędnicy zwracali uwagę na dużą liczbę ludności kraju, różnice w rozwoju pomiędzy poszczególnymi regionami oraz ograniczone zasoby medyczne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(11)
Swojak
rok temu
Trzeba tam wysłać Sutkowskiego, karambę i fifałka, niech się szkolą w pilotowaniu pandemii
Gerald
rok temu
Mają problem bo nadmierny ucisk rozpala wyzwolenie. Chińczycy się budzą i dlatego srovid uderza. Bogate .... zostaną przez opasane bydło zrównane z ziemią. Viwat wolność!!!!!
Yaro
rok temu
Wirus szaleje 36 tys to przypadki bezobjawowe.Paranoja
Ash
rok temu
To wszystko aby zwykłych ludzi partyjniaki mogły bardziej wziasc za twarz....
Polak
rok temu
Plan-demia! Depopulacja!!!