Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Wakacje 2020. Turystyka idzie na dno. Rząd zapewnia, że rzuci koło ratunkowe

98
Podziel się:

Przewoźnicy autokarowi ostrzegawczo wyjeżdżają pustymi autokarami w kilku miastach. Mówią, że od połowy marca czekają na konkretną pomoc państwa i cierpliwość się im skończyła. Jeśli pomoc nie nadejdzie, w przyszłym tygodniu rozpoczną się strajki i protesty całego sektora turystyki. Ministerstwo rozwoju zapewnia, że pracuje nad pakietem pomocowym. W czwartek przedsiębiorcy mają poznać szczegóły.

Japońska wycieczka w Tatrach. Zagraniczni turyści przed kryzysem zostawiali w Polsce ok. 34,5 mld zł.
Japońska wycieczka w Tatrach. Zagraniczni turyści przed kryzysem zostawiali w Polsce ok. 34,5 mld zł. ( PAP, Grzegorz Momot)

Rząd rzuca koło ratunkowe tonącej turystyce. W czwartek urzędnicy ministerstwa rozwoju mają spotkać się z przedstawicielami najbardziej dotkniętych kryzysem branż, m.in.: turystyki wyjazdowej i przyjazdowej oraz integracyjnej, transportu turystycznego oraz organizatorami konferencji i czasu wolnego.

Co będzie w tarczy?

Z naszych informacji wynika, że rozmowy dotyczyć będą przede wszystkim:

  • zabezpieczeń obrotowych na zwroty dla klientów, którzy żądają swoich zaliczek za niedoszłe wyjazdy wakacyjne (okres 194 dni, które zostały wprowadzone jedną z tarcz antykryzysowych, kończy się dla wielu biur we wrześniu),
  • wydłużenia na kolejne trzy miesiące: zwolnień z ZUS, postojowego dla samozatrudnionych oraz osób pracujących na zleceniach oraz dopłat do wynagrodzeń,
  • stworzenia specjalnego funduszu gwarancyjnego asekurowanego przez państwo, gdyż ubezpieczyciele podnieśli dla branży stawki w związku z dużym ryzykiem,
  • gwarancji bankowych do 90 proc. zaciąganej pożyczki. Dotychczasowe rozwiązania nie zdały w przypadku tego sektora egzaminu, banki komercyjne, pomimo poręczeń BGK, nie chciały udzielać im żadnych nowych kredytów obrotowych.

Zobacz: Jak wyglądają wakacje w epidemii? Dobre wieści dla turystów

Ponadto przedstawiciele turystyki incentive (motywacyjnej/integracyjnej) proszę o obniżenie stawki VAT na wyjazdy integracyjne z 23 do 8 proc. oraz o możliwość wliczania wydatków poniesionych na tego typu imprezy do kosztów uzyskania przychodów (wiele księgowych pomija te koszty, bojąc się, że zostaną one uznane za nadużycie przes skarbówkę). Postulują również zmiany w prawie, które umożliwiłyby wykorzystanie funduszów socjalnych w firmach do finansowania wyjazdów integracyjnych i szkoleniowych.

Idziemy na dno

Łukasz Admamowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel, mówi prosto z mostu, że gdyby rząd nie wprowadził możliwości opóźnienia zwrotu klientom zaliczek za opłacone z góry wakacje, polskiej turystyki wyjazdowej dziś już by nie było. Rozwiązanie było drastyczne, ale jedyne, jakie można było na tamtym etapie szybko wdrożyć.

Teraz rząd chce pomóc biurom oddawać klientom ich pieniądze i w ten sposób odbudować zaufanie do branży. – Jeśli klienci zobaczą, że pieniądze są im zwracane na bieżąco i biura nie mają z tym problemów, będą mieli mniej obaw, by dokonać kolejnych rezerwacji – uważa Adamowicz.

Każdy klient dla turystyki wyjazdowej jest na wagę złota. Od środy ruszają loty czarterowe największych biur podróży. Największy polski touroperator, Itaka, pochwalił się, że w pierwszym rejsie zaplanowanym na 3 lipca do greckiego Zakynthos nie ma już wolnych miejsc. I na tym koniec radości. Kolejne samoloty mogą nie być już tak obłożone.

Jak wynika z szacunków Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, do końca kwietnia było zarezerwowanych tylko 20 tys. wycieczek zagranicznych, a pod koniec maja – 80 tysięcy. Dla porównania w ubiegłym roku o tej porze było już wykupionych 797 tysięcy wyjazdów. W całym letnim sezonie biura sprzedały 3,5 mln wyjazdów. Biura po cichu liczą, że jeśli uda się w te wakacje sprzedać chociaż 40 proc. tego, co w zeszłym roku, to będzie sukces.

Nikt się już nie integruje

Na obu łopatkach leży też branża wyjazdów biznesowych i integracyjnych. Z szacunków firm zrzeszonych w Stowarzyszeniu Organizatorów Incentive Travel wynika, że w pod koniec kwietnia 2020 r. mieli rezerwacje na 260 wyjazdów, które z upływem kolejnych tygodni lockdownu spadły prawie do zera. Dla porównania, w ubiegłym roku cała branża zorganizowała 942 imprezy i zrobiła obrót w wysokości 766 mln zł.

- Mamy gigantyczny spadek obrotów. Na koniec kwietnia szacowaliśmy, że zarobimy 114 mln zł, teraz już wiemy, że były to mocno przeszacowane kwoty. Firmy straciły nawet do 98 proc. swoich obrotów – wylicza Krzysztof Pobożniak, prezes i właściciel biura Haxel Events & Incentive.

Kierowcy jadą do pracy

Wśród przewoźników autokarowych nastroje też mało wakacyjne, bardziej pogrzebowe. W środę w kilku największych miastach Polski zaplanowane są "kondukty żałobne" złożone w sumie z tysiąca pustych autokarów. Przejazdy zaplanowane są m.in. w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Opolu, Katowicach, Łodzi, Rzeszowie i Poznaniu oraz Lublinie. We wtorek ponad 100 pustych autokarów zakorkowało na kilka godzin Kraków. - Postanowiliśmy wyjechać na ulicę, aby Polacy mieli przekonanie, że autokary nie zniknęły na stałe z drogowego krajobrazu – tłumaczy Piotr Sućko, prezes zarządu Funclub.

O co proszą rząd? O dopłaty do pensji minimalnej do końca roku 2020 r. (czyli na kolejnych 6 miesięcy) oraz subwencje do każdego autokaru (spełniającego normy od EURO4 do EURO) od 6 do 10 tys. zł miesięcznie przez kolejne pół roku.

- W niewielu sportach udawało nam się wygrywać z Niemcami. W tym najtrudniejszym, jakim jest tranSPORT, od kilku lat jesteśmy gwiazdami Europy. To nas wynajmuje cały świat, bo mamy nowoczesny tabor i najwyższą jakość. Zdobyliśmy to ogromnym wysiłkiem i inwestycjami. Niemieckie firmy otrzymają dziś od swojego rządu pomoc w wysokości 170 mln euro. My prosimy o 25 proc. tej kwoty, bo tyle nam wystarczy, by być nadal lepszymi w europejskim turystycznym transporcie autokarowym. Nasz rząd powinien pomagać najlepszym, bo inaczej już za rok niemieccy przewoźnicy zabiorą sobie za darmo to, co my wypracowaliśmy przez lata! – przekonuje Sućko.

Ministerstwo milczy

Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz informuje, że nowa tarcza dla turystyki ma być gotowa do września, kiedy to biura będą musiały zwrócić klientom pieniądze. Ministerstwo rozwoju pomimo wielokrotnych zapewnień, że odniesie się do naszych pytań, nie przysłało do tej pory odpowiedzi. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, urzędnicy chcą, by pierwsi poznali je przedstawiciele branży. Ci mają nadzieję, że rząd wdroży pomoc dużo szybciej niż na jesieni.

Skończyły się zwolnienia z ZUS, postojowe i dopłaty do wynagrodzeń (można było z nich korzystać maksymalnie przez trzy miesiące), a dochodów brak. Kolejny sezon wyjazdowy dopiero na wiosnę 2021 r. Przedstawiciele turystyki ostrzegają, że tonąc, zabiorą za sobą na dno inne branże, które z nimi współpracują. W samej tylko turystyce pracuje 700 tys ludzi. Wypracowują 6 proc. PKB.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(98)
derk
4 lata temu
panstwo pomaga biurom turystycznym kosztem klientow ktorym anulowano wycieczki spec ustawa o zwrotach 180 dni biura obracają gotowka klienta przez poł roku i sprzedaja dalej wycieczki nawet na 2021 rok a my klienci dalej czekamy na zwrty gotówki czy w razie bankrutctwa biura panstwo zagwarantuje nam zwrot pieniędzy
Marcin
4 lata temu
Bardzo dobrze. Wyjazdy integracyjne sa nikomu niepotrzebne.
móże więcej
4 lata temu
A ile wynosi dług? Czy 1 bilion 300 miliardów?
444
4 lata temu
BARDZO DOBRZE ZA CO MAJA ZYC CO WODA SIE NAJEDZA , TO NIE TARCZA TO FIKCJA. TO TYLE NA TEN TEMAT ZUS NIE MA KASY ROZKLADA RECE KLAMSTWO WIERUTNE KLAMSTWO POWINNI JEZORY POLKNAC.
pewne
4 lata temu
zagłosujcie na Dudę, bo jak przyjdzie PO to Arriva nie tylko po Warszawie będzie jeżdzić
...
Następna strona