Były minister gospodarki Rosji Aleksiej Ułukajew usłyszał w piątek wyrok w procesie o korupcję. Sąd uznał go winnym przyjęcia dwóch milionów dolarów łapówki za wystawienie pozytywnych ocen dla koncernu Rosnieft i skazał go na osiem lat bezwzględnego więzienia. Będzie też musiał zapłacić w grzywnę w wysokości 2,2 mln dol.
Aktualizacja 16:36
Surowość wyroku jest dużym zaskoczeniem dla obserwatorów rosyjskiej sceny politycznej, ponieważ spodziewano się raczej kary w zawieszeniu dla niedawnego bliskiego współpracownika Władimira Putina.
Dzięki rekomendacjom wystawionym przez Ułukajewa, Rosnieft uzyskał 50 proc. udziałów w innym rosyjskim koncernie naftowym - Basznieft. Ułukajew miał w listopadzie zeszłego roku zażądać, a następnie otrzymać 2 mln łapówki od prezesa Rosnieftu Igora Sieczina.
Ułukajew nie przyznał się do winy i zapewniał sąd, że nie przyjął łapówki świadomie. Jak przekonywał w czasie procesu, sądził, że w torbie, w której schowane zostały pieniądze, znajdowały się tylko prezenty - kiełbasy i wino.
Nie brakuje osób, które tak jak Ułukajew uważają, że były minister gospodarki został w przyjęcie łapówki wrobiony przez Sieczina. Jako "straszny, bezzasadny" wyrok określił były minister finansów Aleksiej Kudrin, który należy do dość surowych - jak na warunki rosyjskie - krytyków Władimira Putina.
Proces trudno zresztą uznać za modelowy. Igor Sieczin czterokrotnie zignorował wezwanie do stawienia się na wokandzie, po czym sąd zrezygnował z wysyłania prezesowi Rosnieftu dalszej korespondencji. Poproszony o komentarz do tej kwestii podczas dorocznej konferencji prasowej, prezydent Putin uznał niestawiennictwa Sieczina za nieistotne.
Jak pisze Reuters, proces Ułukajewa jest rzadką szansą na podejrzenie toczącej się walki o władzę w obrębie rosyjskiej elity, która na co dzień przedstawiana jest jako monolit.
Intrygi pałacowe na Kremlu nabrały na sile w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Władimir Putin już ogłosił swój start w marcowych wyborach i nikt nie ma wątpliwości, że ponownie wygra.
Według komentatorów wyrok w tym procesie miał być miernikiem notowań Igora Sieczina, który jest uznawany na największego konkurenta Putina. Surowy wyrok dla Ułukajewa ma być sygnałem, że pozycja Sieczina, orędownika silnego wpływu państwa na gospodarkę, jest bezpieczna u boku prezydenta.
Aleksiej Ułukajew od czerwca 2013 roku pełnił funkcję ministra rozwoju gospodarczego Federacji Rosyjskiej w rządzie Dmitrija Miedwiediewa. Był uznawany za największego liberała na Kremlu. Od 2004 do 2013 roku pracował na stanowisku zastępcy przewodniczącego Centralnego Banku Rosji. Ma doktorat z nauk ekonomicznych.