Dziennikarka "Echa Moskwy" Julia Łatynina jest przekonana, że pobicie polskiego dyplomaty nie jest chuligańskim wybrykiem. Według niej w incydencie uczestniczyli prawdopodobnie członkowie jednego z rosyjskich ugrupowań politycznych.
Julia Łatynina podkreśliła w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że zwykli Rosjanie nie odczuwają nienawiści do Polaków. Według niej, nawet osoba o skrajnie nacjonalistycznych poglądach nie wymieniłaby Polaków wśród narodów, których nie lubi.
W opinii dziennikarki "Echa Moskwy", do pobicia doszło na "polityczne zamówienie. Julia Łatynina dodała, że wyniki oficjalnego śledztwa zapewne wykażą, że sprawcy działali z własnej woli. "Okaże się, że nikt nie ma z tym nic wspólnego, że może ktoś komuś coś szepnął w kawiarni" - powiedziała dziennikarka. Julia Łatynina uważa, że władze w ten sposób przygotowują się do rozprawy z opozycją w Rosji.
Drugi sekretarz naszej ambasady w Moskwie został zaatakowany przez czterech nieznanych sprawców, którzy przewrócili go na ziemię, zaczęli bić i kopać. Po kilku minutach uciekli.
Dyplomata jest w szpitalu, gdzie przechodzi badania. Jest podejrzenie, że doznał wstrząsu mózgu. Według wstępnych informacji lekarzy, ma silne potłuczenia klatki piersiowej, siniaki na rękach i nogach. Przebywa w tym samym szpitalu, w którym jest leczony inny pracownik polskiej ambasady, napadnięty trzy dni temu. Także i on trafił do szpitala z objawami wstrząsu mózgu.
Z kolei w piątek w ubiegłym tygodniu, nieznani sprawcy pobili rosyjskiego kierowcę naszej placówki.