Uciekał przed wierzycielami i wymiarem sprawiedliwości Rosji i Wielkiej Brytanii, ścigał go Interpol. Wpadł dopiero na lotnisku w Warszawie. Zatrzymanie Andrieja Czerniakowa oznacza koniec spektakularnej kariery biznesowej i przestępczej kolejnej postaci z długiej listy upadłych rosyjskich oligarchów.
Zatrzymany niedawno Andriej Czerniakow należy do najbardziej tajemniczych rosyjskich miliarderów. Choć przez kilka lat mieszkał w Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Niemczech i był poszukiwany międzynarodowymi listami gończymi, o jakiekolwiek informacje na jego temat, poza źródłami rosyjskimi, bardzo trudno.
Jak podaje rosyjskojęzyczna strona rucompromat.com, Czerniakow urodził się 1959 roku w Moskwie. W 1982 r. ukończył Moskiewski Instytut Inżynierii Chemicznej, a następnie uzyskał tytuł doktora nauk technicznych.
Zanim rozpoczął karierę biznesową, Czerniakow opublikował wiele prac naukowych. Posiada aż 25 patentów na różnego rodzaju wynalazki.
Podobnie jak niemal wszyscy rosyjscy oligarchowie, Czerniakow wykorzystał swoją pozycję w nomenklaturze oraz majątek po upadłym ZSRR jako katapultę do kariery w biznesie.
W 1991 roku na bazie Państwowego Instytutu Badawczego Chemii i Technologii Związków Organoelementowych Andriej Czerniakow wraz z Rudolfem Kopyłowem założył przedsiębiorstwo naukowo-produkcyjne Kosmos.
Dzięki znajomości z potężnym w swoim czasie merem Moskwy Jurijem Łużkowem, firma dostawała lukratywne kontrakty na wielkie projekty budowlane w stolicy Rosji. Największym z nich była gruntowna przebudowa Leningradzkiego Prospektu, jednej z największych arterii Moskwy.
Do 2010 Kosmos był umieszczany przez rosyjską edycję "Forbesa" w pierwszej "200" rosyjskich prywatnych firm.
Problemy zaczęły się w 2011 roku, gdy firma Czerniakowa pełniła rolę generalnego wykonawcy dwukilometrowego tunelu samochodowego w Moskwie. Biznesmen wystąpił o kredyt w Banku Moskwy w wysokości 11 mld rubli, co stanowiło wówczas równowartość nieco ponad 300 mln dol.
Gdy pieniądze pojawiły się na koncie firmy Czerniakowa, biznesmen wyjechał z Rosji, pozostawiając za sobą niespłacony kredyt. Najpierw na krótko zamieszkał w Niemczech, by na stałe osiąść w Wielkiej Brytanii.
Rosyjski wymiar sprawiedliwości uznał, że biznesmen wziął kredyt z zamiarem defraudacji i zaocznie postawił Czerniakowowi zarzut oszustwa na wielką skalę, ale międzynarodowy list gończy został za nim wystawiony dopiero w 2015 roku. Jego dług wobec grupy bankowej VTB został ustalony na przeszło pół miliarda dolarów.
Na podstawie listu gończego zaczęto konfiskować pokaźny majątek Czerniakowa w wielu krajach - od Wielkiej Brytanii przez Włochy po Zjednoczone Emiraty Arabskie. Zajęto nie tylko konta bankowe, na których znajdowały się dziesiątki milionów euro, ale także jacht o wartości 5 mln euro, luksusowe samochody i nieruchomości.
Gdy okazało się, że Czerniakow zataił część majątku przed brytyjskimi władzami, został skazany na dwa lata więzienia. Biznesmena już jednak w Wielkiej Brytanii nie było.
Rosjanin uciekł do Francji, a następnie do Niemiec. Mówi się, że podróżował ukryty w ciężarówce przewożącej meble. Gdy uciekinier został namierzony w Niemczech, uciekł do Polski, korzystając z niezdecydowania niemieckiej policji.
Rosjanin wiedział, że po piętach depcze mu Interpol, dlatego postanowił uciekać na Ukrainę. Liczył na to, że ten skonfliktowany z Rosją kraj nie będzie skłonny realizować wystawionego przez Moskwę listu gończego, ale nie zdążył tego sprawdzić na własnej skórze.
15 grudnia Czerniakow został zatrzymany na Lotnisku Chopina, gdy kupował bilet do Kijowa. Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdziła zatrzymanie biznesmena na podstawie noty Interpolu. Sąd jeszcze przed świętami wydał zgodę na aresztowanie go na 40 dni. W tym czasie Rosja musi dopełnić formalności związanych z ekstradycją.