Internet pod kontrolą urzędników. Już niebawem będą mogli usunąć stronę internetową z sieci albo nakazać zmianę prezentowanej treści. - Obecnie procedowane są kolejne ustawy ograniczające wolność słowa w sieci – alarmuje Karolina Iwańska prawniczka z Fundacji Panoptykon.
Parlament Europejski zdecydował się zwiększyć uprawnienia państwowym kontrolerom. Tak zwanym rozporządzeniem CPC dał służbom kolejne narzędzie do działań w sieci. Jak wynika z zapisów, ma ono służyć organom działającym na rzecz ochrony konsumenta i być stosowane do internetowych witryn.
- To pierwsza taka regulacja na poziomie unijnym, która wprost przewiduje blokowanie internetu z inicjatywy organów państwa – komentuje dla money.pl Karolina Iwańska prawniczka z Fundacji Panoptykon.
Podpisanie dyrektywy CPC oznacza, że już niebawem będzie potrzeba zmian również w polskich przepisach - o czym informowaliśmy w money.pl. Te dadzą UOKiK nowe narzędzia i znacznie większe możliwości. Nie byłaby to pierwsza instytucja uzbrojona w taką władzę.
Jak przypomina Karolina Iwańska, w Polsce mamy już dwie takie regulacje w prawie. - Ustawa hazardowa daje możliwość arbitralnej decyzji o zablokowaniu danych stron ministrowi finansów. Z kolei ustawa antyterrorystyczna, która również umożliwia blokadę witryn internetowych, wymaga jednak wcześniejszej kontroli sądowej.
Mało tego w trakcie prac są kolejne dwie ustawy, które pozwolą urzędnikom państwowym wpływać na treści, jakie prezentowane są w internecie. - Dostrzegamy w Polsce trend w dzieleniu internetu na ten blokowany i nieblokowany. Obecnie procedowane są kolejne ustawy ograniczające wolność słowa w sieci - o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz o transporcie drogowym. To kolejne posunięcia w kierunku kontroli internetu – alarmuje prawniczka z Fundacji Panoptykon.
**Narzędzie XXI wieku**
Zdaniem UOKiK dyrektywa Parlamentu Europejskiego będzie korzystana zarówno dla konsumentów, jak i dla uczciwych przedsiębiorców.
- Cieszą nas te zmiany, np. dostrzegamy dużo większą możliwość współpracy między organami, rynek zakupów w internecie będzie bardziej transparentny, a przedsiębiorcy będą zniechęceni do naruszania praw konsumentów – zaznacza Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK. - Narzędzia ochrony konsumentów muszą być adekwatne do wyzwań XXI wieku, szczególnie tych związanych z gospodarką cyfrową. W efekcie zwiększy się zaufanie samych konsumentów do transakcji w internecie, a na rozporządzeniu skorzystają uczciwi przedsiębiorcy.
Jak przypominają kontrolerzy, celem tego rozporządzenia jest usprawnienie współpracy organów i skuteczniejsze egzekwowanie przestrzegania prawa konsumenckiego. Według UOKiK dyrektywa PE jedynie poszerza minimalne kompetencje, jakimi powinny dysponować organy ochrony konsumentów.
- Przykładowo, możliwe będzie stosowanie tzw. zakupu testowego, w ramach którego będzie można nabywać produkt lub usługę bez ujawniania tożsamości. Urzędy będą mogły również badać przepływy finansowe i uzyskiwać informacje na temat rachunków bankowych i właścicieli stron internetowych – wylicza Agnieszka Majchrzak.
Nowością ma być również katalog środków tymczasowych, których celem jest skłonienie przedsiębiorców do współpracy z organami ochrony konsumentów.
**Tylko w ostateczności?**
Zdaniem UOKiK tylko z braku innych środków i gdy "będzie to konieczne do zapobiegnięcia poważnym szkodom po stronie konsumentów" organy państwowe będą mogły zablokować stronę internetową przedsiębiorcy, który na przykład odmawia zaprzestania szkodliwych praktyk lub nakażą umieścić na niej ostrzeżenie skierowane do konsumentów.
Jak przekonuje Karolina Iwańska, prawniczka z fundacji Panoptykon, blokowanie stron internetowych jest jednak środkiem nie tylko nieskutecznym, ale i zbyt daleko idącym, który ogranicza wolność słowa w internecie.
Fundacja Panoptykon ma jednak nadzieję, że narzędzie, które trafi w ręce urzędników, zostanie nieco stępione. Polski Sejm będzie musiał bowiem dookreślić procedurę dotyczącą korzystania z takich środków.
- Rozporządzenie PE zawiera dość ogólne zapisy. Mamy nadzieję, że w trakcie wprowadzania odpowiednich zapisów do polskiego prawa, zostaną zastosowane dodatkowe gwarancje np. w postaci kontroli sądowej, która zapobiegnie nadmiernej arbitralności i pomyłkom urzędników - podkreśla Karolina Iwańska.
Również UOKiK twierdzi, że to narzędzie powinno być stosowane tylko w ostateczności. - Będzie to dopuszczalne tylko w przypadku ryzyka poważnego uszczerbku dla konsumentów i gdy inne środki - np. decyzja nakazująca zaprzestanie praktyki, kara za niewykonanie decyzji - są nieskuteczne – podkreśla Agnieszka Majchrzak.