Na polskim rynku działają trzy banki hipoteczne. O planach utworzenia czwartego poinformował właśnie prezes BZ WBK. Jego najwięksi konkurenci już dysponują taką ofertą, a w drugim kwartale ma powstać bank hipoteczny ING BSK.
Po przejęciu Deutsche Bank Polska, BZ WBK będzie walczyć o drugie miejsce na rynku banków w Polsce z Pekao. Brakować mu będzie niewiele. W przeciwieństwie do konkurenta nie ma jednak jeszcze w swojej ofercie usług banku hipotecznego.
Na konferencji prasowej w środę prezes Michał Gajewski ogłosił, że złoży wkrótce do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o zgodę na utworzenie takiego banku.
- Jesteśmy bardzo blisko złożenia wniosku do KNF, konsultujemy go, jesteśmy w ciągłym dialogu z regulatorem - powiedział Gajewski.
- Stopień zaawansowania jest bardzo wysoki - bardziej bym liczył czas w tygodniach, niż miesiącach - dodał członek zarządu Maciej Reluga.
Nie wyprzedzi w tym posunięciu piątego banku na rynku - ING BSK, który swój wniosek złożył prawie rok temu i działalność rozpocząć ma w drugim kwartale b.r. Ofertę banku hipotecznego mają już PKO BP, Pekao i mBank. Ten ostatni dotąd - tj. przed informacją o przejęciu Deutsche Bank Polska - walczył z BZ WBK o trzecie miejsce na rynku.
Swój bank hipoteczny w planach miał jeszcze Getin Noble Bank. Uruchomienie działalności miało nastąpić w 2017 roku, ale bank obecnie ma swoje problemy ze źle spłacanymi kredytami.
W czym lepszy jest bank hipoteczny?
Czym się różni oferta banku hipotecznego od standardowych kredytów w zwykłych bankach uniwersalnych? Głównie tym, że takie kredyty mogą być na dłuższy okres - nawet do dziesięciu lat - udzielane na oprocentowanie stałe, a nie zmienne. Możliwe jest to dzięki innej formie finansowania kredytu - emisjami listów zastawnych, a nie depozytami bankowymi. Taka opcja będzie szczególnie interesująca w momencie, gdy zaczną być podnoszone stopy procentowe - prawdopodobnie nie wcześniej niż w przyszłym roku.
Niedogodnościami są większe warunki odnośnie wkładu własnego - zazwyczaj min. 20 proc. wartości nieruchomości oraz konieczność zakupu nieruchomości już istniejącej, a nie dopiero "w planach".