Pozostałe dwie zatrzymane osoby zostały wczoraj po przesłuchaniu zwolnione do domu.
Rzeczniczka szczecińskiej policji Anna Kurowska poinformowała, że zatrzymanym nowym osobom może być przedstawiony zarzut znieważenia pokrzywdzonego. W wyjaśnianiu sprawy bierze udział czternastu prokuratorów. Przesłuchano kilkudziesięciu policjantów, przesłuchiwane są także pracownice Odry i dziennikarze, którzy byli świadkami zdarzenia.
Pierwszy zatrzymany, Zbigniew W., nie przyznał się do winy. Powiedział podczas przesłuchania, iż miał zamiar zaprosić prezesa Odry do wejścia na taczkę - poinformowała na konferencji prasowej prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz.
Prokurator poinformowała też o wpłynięciu do prokuratury anonimowego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez prezesa Odry. Chodzi o niepłacenie pensji zatrudnionym od marca, a przez to łamanie kodeksu pracy. Prokuratura prowadzi postępowanie przygotowawcze, choć - jak przyznała prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz anonim nie może być podstawą wszczęcia postępowania.
Wczoraj szczecińscy stoczniowcy chcieli wyrazić solidarność z pracownicami "Odry", które od pół roku nie dostają wypłat. Podczas manifestacji prezes "Odry", Henryk Waluś, został pobity przez kilku z nich. Obecni na miejscu policjanci zabezpieczający przemarsz stoczniowców przez miasto nie interweniowali.