"Mocarstwowe plany państwa, bezpieczeństwo socjalne i propaganda sukcesu – chwilami można się poczuć jak w złotej erze Edwarda Gierka. Wtedy skończyło się bankructwem. Teraz katastrofy raczej nie będzie, ale finał może być smutny" - pisze autor okładkowego tekstu "Newsweeka".
Przypomina, że do trwałego wzrostu gospodarczego potrzebne są wysokie nakłady na inwestycje i odpowiednia liczba rąk do pracy. I wylicza: w ubiegłym roku inwestycje firm z rodzimym kapitałem miały równowartość 11 proc. PKB, przedsiębiorstw zagranicznych – 2 proc. PKB, a sektora publicznego – 4 proc. W sumie daje to 17 proc. PKB, najmniej od wielu lat.
- Polityka gospodarcza tego rządu, prowadząca do ograniczenia inwestycji i niedoborów na rynku pracy, pcha nas w stronę niższej dynamiki PKB – mówi cytowany przez tygodnik ekonomista i były członek RPP Bogusław Grabowski.
Pełna treść artykułu będzie znana, kiedy tygodnik trafi do kiosków. Ale burza w sieci już trwa. A to za sprawą Tomasza Lisa, który wrzucił okładkę stylizowaną na "Trybunę Ludu" do sieci.
"Jak to często bywa w Pana piśmie - okładka to żenada ... Mam prośbę aby Pan nie używał symboli narodowych - Orzeł musi mieć koronę ..." - pisze jeden z komentujących.
"Najłatwiej wszystko krytykować, a może by tak coś sensownego zaproponować! Lis wietrzy upadek. Wyjątkowo ciężki dziennikarski przypadek" - pisze kolejny.
W podobnym tonie komentarze można przeczytać na twitterowym profilu polskiej edycji "Newsweeka".