Oficjalnie nikt sie wypowiedział się jeszcze na temat niepowodzenia szczytu. Nawet w polskiej delegacji zdania są podzielone. Rzecznik rządu Marcin Kaszuba poinformował o odlocie premiera do Warszawy, natomiast rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych zapewniał, że rozmowy trwają. Belgijskie źródła dyplomatyczne twierdzą z kolei, że po obiedzie dojdzie jeszcze do plenarnego posiedzenia, na którym każdy z uczestników szczytu przedstawi swój pogląd na sytuację.
W przygotowanym przez Włochów projekcie deklaracji końcowej ma być podobno mowa o tym, że dalsza dyksusja nad konstytucją jest konieczna i że zajmą się tym Irlandczycy, którzy od nowego roku przejmują przewodnictwo w Unii. O tym, że jest jeszcze jakaś szansa na kompromis, nie mówi nikt. Teraz chodzi już tylko o znalezienie formuły, która by oznaczała, że drzwi do dalszej dyskusji nie zostały zatrzaśnięte.
