Ponad połowa Polaków żyje poniżej minimum socjalnego, a co 10-ty mieszkaniec naszego kraju nie może zaspokoić swoich najbardziej podstawowych potrzeb - nie wystarcza na jedzenie, ubranie i bieżące opłaty. Liczba ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie ciągle rośnie
O sposobach przeciwdziałnia temu rozmawiali dziś w Warszawie uczestnicy konferencji zorganizowanej przez Fundację SOS - Banki Żywności, która obchodzi 10-lecie swojego działania na rzecz potrzebujących.
Profesor Elżbieta Tarkowska z Polskiej Akademii Nauk powiedziała, że najtrudniejszym problemem ubóstwa jest zjawisko przejmowania przez dzieci losów swoich rodziców
Zdaniem profesor Tarkowskiej - dziedziczenie biedy trzeba starać się przerwać inwestując w edukację dzieci ze środowisk zagrożonych. Paradoksalnie jednak - nie zawsze można liczyć na szkołę. Szkoły udzielają pomocy uczniom, ale robią to w sposób stygmatyzujący, utrwalając status dziecka ubogiego. Pomoc jednak jest konieczna. Banki Żywności SOS i inne organizacje charytatywne, jak Caritas i Polska Akcja Humanitarna starają się dożywiać dzieci.
Prezes fundacji Banki Żywności SOS Marcin Wojdat powiedział, że w tę pomoc angażowane są firmy, które przekazują nadwyżki produktów oraz szkoły i samorządy lokalne, które wiedzą, gdzie i jaka pomoc jest najpotrzebniejsza.
Na dożywianie uczniów w tym roku przenaczono 60 milionów złotych z budżetu państwa. Oprócz pomocy ze strony organizacji charytatywnych, do ubogich rodzin i szkół trafiła także pomoc z nadwyżek żywnościowych Unii Europejskiej.
Jak podkreśla profesor Elżbieta Tarkowska , dożywianie dzieci nie powinno jednak zwalniać z obowiązku wspierania w zdobywaniu edukacji, która jest jedyną szansą uboższych dzieci na lepsze życie w przyszłości.
.