Prokuratura przedstawiła zarzuty nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków dwojgu byłym pracownikom firmy Energa-Operator wchodzącej w skład koncernu.
Zarzuty dotyczą Dariusza K. - byłego wiceprezesa spółki Energa-Operator oraz Danieli B. - byłej prokurentki pracującej w tej spółce. Obojgu grozi do 3 lat pozbawienia wolności - informuje Cezary Szostak, szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa
Zarzuty związane są ze zwolnieniem dwóch radców prawnych zatrudnionych w firmowym zespole prawnym. W wyniku restrukturyzacji koncernu Energa w 2007 roku zapadła decyzja o zwolnieniu radców, z których jeden przepracował w firmie prawie rok, a drugi - pół roku.
*Prokuratura wszczęła *postępowanie w tej sprawie po zawiadomieniu, jakie w listopadzie ubiegłego roku roku złożyli przedstawiciele zarządu spółki Energa-Operator.
Do rozwiązania umów o pracę z radcami doszło w czasie, gdy związki zawodowe koncernu podpisały z jego władzami umowę społeczną mającą chronić pracowników.
Umowa wchodziła w życie 1 sierpnia. W jej myśl każda osoba, która tego dnia była pracownikiem koncernu, miała zagwarantowane zatrudnienie na najbliższe 10 lat (w razie zwolnienia mogła wystąpić do sądu o odszkodowanie).
Jak poinformował Szostak, dwóch zwolnionych radców otrzymało wypowiedzenia 1 sierpnia 2007 roku - w pierwszym dniu obowiązywania umowy społecznej. _ - Tym samym osoby te, zgodnie z zapisami umowy społecznej, uzyskały podstawę do żądania od Energa-Operator S.A. odszkodowania. Roszczenia takie nie miałyby podstaw w razie wręczenia wypowiedzeń jeszcze w dniu 31 lipca 2007 roku _ - powiedział Szostak.
Po postępowaniu sądowym jednemu z radców prawnych, który przepracował w firmie pół roku, wypłacono odszkodowanie w wysokości ponad 967 tys. zł. oraz 238 tys. zł odsetek. Z drugim radcą - pracującym w firmie prawie rok, spółka zawarła ugodę sądową, w wyniku której prawnik otrzymał 28 tys. zł.
Energa-Operator jest jedną z najważniejszych z 44 spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej Energa zajmującej się wytwarzaniem, dystrybucją i obrotem energią elektryczną. Gdańska Energa dostarcza prąd do 7,3 mln odbiorców na północy i w centrum kraju. Ma około 16-proc. udział w rynku sprzedaży.
Zdaniem prokuratury wiceprezes oraz prokurent spółki Energa-Operator popełnili przestępstwo nieumyślnie. _ Nie znaleźliśmy żądnych podstaw do tego, by przypuszczać, iż było to działanie umyślne _ - powiedział Szostak dodając, że śledczy zakładają, iż do przestępstwa doszło z powodu pochopności i braku przemyślenia działań.
Zdaniem śledczych dużo większa niż w przypadku prokurentki odpowiedzialność spoczywa na wiceprezesie spółki: jako przedstawiciel firmy w 2007 roku brał on bowiem udział w tworzeniu umowy społecznej zawartej ze związkami zawodowymi, znał więc dobrze zwarte w umowie zapisy.
Dariusz K. po przestawieniu mu zarzutów nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Daniela B. potwierdziła fakt wręczenia prawnikom wypowiedzeń 1 sierpnia 2007 roku, wyjaśniła jednak śledczym, że nie była świadoma konsekwencji takiego działania.
Energa-Operator jest jedną z najważniejszych z 44 spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej Energa zajmującej się wytwarzaniem, dystrybucją i obrotem energią elektryczną. Gdańska Energa dostarcza prąd do 7,3 mln odbiorców na północy i w centrum kraju. Ma około 16-proc. udział w rynku sprzedaży