Ceny w Polsce rosną niemal z każdym kolejnym miesiącem, po cichu zjadając oszczędności. A prognozy nie są najlepsze. Inflacja może w kolejnych miesiącach znowu przyspieszyć. Jedyna korzyść z tego może być dla budżetu państwa.
W styczniu ceny były średnio o 1,9 proc. wyższe niż rok wcześniej - wynika z najnowszych danych GUS. To oznacza drugi miesiąc spadku inflacji z 2,5 proc. odnotowanych w listopadzie, co jest pozytywną informacją dla konsumentów, choć dalej podwyżki dają się im we znaki.
Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów tempo wzrostu cen w Polsce hamuje, ale dalej roczny wzrost cen jest odczuwalny, głównie dla mniej zarabiających. Szczególnie, że największe podwyżki dotyczą żywności. W skali roku ich ceny wzrosły średnio o 4,1 proc. W miesiąc mowa o zwyżce o 1,1 proc.
- Nie rokuje to dobrze realnym dochodom polskich gospodarstw domowych. Tym bardziej, że w styczniu silniej niż w całym 2017 roku rosły ceny związane z opłatami za mieszkanie, a także ceny usług zdrowotnych - komentuje sytuację Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. - To oznacza, że szczególnie gospodarstwa domowe z niższymi dochodami rozporządzalnymi będą silnie odczuwać wzrost cen.
Ekspertka spodziewa się, że w kolejnych miesiącach tempo wzrostu cen znowu przyspieszy.
- W kontekście sytuacji na rynku pracy, gdy stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w grudniu 6,6 proc., a bezrobocia wg BAEL 4,4 proc., należy spodziewać się jeszcze silniejszego niż w 2017 roku wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Będzie on bowiem wymuszany nie tylko brakiem pracowników i zapewne wykorzystywaniem wynagrodzeń do ściągania ich do siebie z innych firm, ale właśnie także inflacją, a przede wszystkim wzrostem cen żywności. A to zwiększać będzie ogólny wzrost cen - podkreśla Starczewska-Krzysztoszek.
Pocieszeniem może być fakt, że na razie nic nie wskazuje, aby istniało ryzyko znacznego oddalenia się od celu inflacyjnego, który wynosi 2,5 proc. To będzie kluczowe dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej, a tym samym dla gospodarstw domowych i firm, które mają kredyty. Raczej w tym roku oprocentowanie nie powinno wzrosnąć.
Ekspertka Lewiatana zauważa jednak, że nie wszystkich martwi wyższy poziom cen.
- Cieszyć się powinna pani minister finansów, bo wyższa inflacja zapewnia wyższe wpływy z podatków do budżetu państwa - wskazuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.