Gwałtowny rozwój produktów inwestycyjnych i pojawiające się nowe możliwości inwestowania w nie sprawiają, że to, co wczoraj było rewolucją, dziś jest normą. Jutro może zaś szybko przejść do historii. O to jak będzie wyglądać „jutro” zapytaliśmy czytelników money.pl. Zadaliśmy im z pozoru proste pytanie: Masz pomysł jakie inwestycje w przyszłości okażą się najbardziej lukratywne? W co i w jaki sposób będzie warto inwestować? Albo może jakimi nośnikami będziemy mogli zadbać o swoje finanse?
Odpowiedzi, które otrzymaliśmy były momentami dość zaskakujące, ale bardzo interesujące. Wybraliśmy kilka najlepszych. Jaki obraz wyłania się z nich? Jeśli świat rzeczywiście pójdzie właśnie w takim kierunku – będzie ciekawie.
Inwestycje w zdrowie... to się opłaci
Możliwość przedłużenia ludzkiego życia to cel, dla którego swoje życie poświęciło w przeszłości wielu – naukowców, idealistów, ludzi nazywanych w swoich czasach „szarlatanami” czy wręcz „heretykami”. Dziś nikt się nie obrusza na tych, którzy pracują nad stworzeniem sztucznych organów, medykamentów opóźniających starzenie organizmu.
Inwestycje w przedsięwzięcia z branży technologii medycznych wydają się dziś doskonałym pomysłem. Jeden z laureatów konkursu money.pl wskazuje, że widać już pierwsze zwiastuny takich „inwestycji”. Według niego, wskazówek trzeba szukać w zmianach klimatycznych – i inicjatywach, które mają nas, ludzi, przed nimi chronić. Wskazuje przy tym przykład Dubaju, który znalazł sposób na ochronę ludzi przed wysokimi temperaturami – to „Mall of the World”, czyli miasteczko w mieście. Ogromna kopuła, wewnątrz której temperatura będzie optymalna. „Za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, kiedy temperatury będą niebezpiecznie utrzymywały się na wysokim poziomie, takie klimatyzowane przestrzenie, będą musiały powstawać, aby ludzie przetrwali” – przewiduje nasz czytelnik. Skierowanie pieniędzy w stronę takich rozwiązań pozwoli zapewne cieszyć się sporą stopą zwrotu w perspektywie tych kilku czy kilkudziesięciu lat.
Znacznie bliższe nam wydają się dziś inwestycje w zdrową żywność jak i jej produkcję. Coraz powszechniejsze choroby cywilizacyjne sprawią, że w niedalekiej przyszłości, będziemy mieć coraz częściej do czynienia z ofiarami skażonej żywności. A to prosta droga do tego, by otwierać się na firmy inwestujące we wszystko co ma w swej nazwie: BIO.
Klimat na inwestycje
Ze zmianami klimatycznymi wiąże się propozycja innego laureata naszego konkursu. Tym razem chodzi o system handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, w tym głównie dwutlenek węgla. Zwyżki na tym rynku sięgają 300 procent, ale są przedmiotem handlu tylko w ramach systemu europejskiego (EU ETS). Kwestią czasu jest jednak pojawienie się na świecie międzynarodowego system handlu emisjami.
Być może system ten będzie firmowany przez koalicję Banków Centralnych bądź MFW lub ONZ i przyczyni się nie tylko do transformacji światowej gospodarki, ale przede wszystkim będzie charakteryzował się wysoką stopą zwrotu umożliwiając pomnażanie kapitału o ryzyku zbliżonym do obligacji skarbowych z najwyższymi ratingami.
Pamiętajmy jednak o tym, że w dłuższej perspektywie świat dąży do zeroemisyjności, a więc – posiadanie pozwoleń na emisję w końcu stanie się bezprzedmiotowe. Ale tu otwiera się inna droga do poszukiwania zysków – to pieniądze zainwestowane w czystą energetykę. Na nich też będzie można zarobić, choć dziś w te źródła energii musimy póki co intensywnie inwestować.
Kosmiczne zyski?
Konsekwencje zmian klimatycznych mogą mieć wpływ także na zupełnie inny biznes. Jeśli przewidywany przez naukowców próg degradacji naszej planety, po którym nie będziemy mogli już na niej żyć, rzeczywiście zostanie przekroczony – przyszłością rządzić będą firmy czy instytucje, których działania umożliwią przeprowadzkę ludzkości w inne miejsca w kosmosie. A nawet jeśli uda się Ziemię uratować – w kosmos będziemy jeździć na wakacje albo po to, by znaleźć spokojne miejsce do życia z dala od przepełnionej planety. Wniosek?
Co stoi na przeszkodzie, żeby za kilka stuleci inwestować w nieruchomości na Marsie lub księżycu? Tym bardziej, że inwestycje w nieruchomości na Ziemi, też coraz częściej wymagają kosmicznych nakładów. Propozycja ta jest o tyle realna, że pierwsze załogowe misje zapewne odbędą się jeszcze w tej połowie tego stulecia.
Kosmos to także wiele innych możliwości. Już teraz firma SpaceX mówi, że jednym z jej głównych celów jest rozpoczęcie turystycznych wycieczek wokół księżyca.
„Innym sposobem może być inwestowanie w eksplorację kosmosu w poszukiwaniu surowców niespotykanych na Ziemi lub poszukiwanie tych, których może zabraknąć” – czytamy w propozycji kolejnego z naszych laureatów.
Pieniądze z automatu, czyli inwestycja w roboty
Kolejny pomysł dotyczący przyszłości inwestycji jest bardzo dwubiegunowy. Z jednej strony budzi strach, z drugiej – nadzieje i to nie tylko na zyski. Mowa oczywiście o robotach, przy których natychmiast pojawia się dyskusja o dochodzie gwarantowanym testowana w Australii, Finlandii, Holandii. Jak jednak można w tej sytuacji zarobić? Tu zyski mogą być czerpane w różny sposób – przez posiadanie udziałów w firmach, które je wykorzystują do pracy albo takich, które je produkują. Można też wyobrazić sobie inwestycje w same roboty, wynajmowane potem do pracy w fabrykach, tak jak dziś inwestujemy w nieruchomości do wynajęcia. Niewątpliwie powstanie też mnóstwo instrumentów finansowych, opartych na pracy automatów.
Prostota cenna w każdym czasie
Wróćmy na chwilę do bliższego jutra. Przyjmijmy, że mnie mamy jednak czasu na samodzielne szukanie dobrych inwestycji, nie mamy też kapitału na tyle dużego, by zainwestować w coś tak spektakularnego jak loty w kosmos czy roboty. I w ogóle na inwestycjach znamy się niewiele. Co przyszłość przyniesie dla tzw. zwykłych inwestorów?
Wydaje się, że świat inwestycji idzie w kierunku maksymalnego uproszczenia – zarówno samych produktów, jak i sposobu ich obsługi. Temu służyć ma internet i dostępne w nim produkty zrozumiałe dla statystycznego Kowalskiego. Przykład? Stare-nowe fundusze indeksowane.
Narzędzie to znane jest na świecie od lat, ale w Polsce dopiero zaczyna podbijać rynek – głównie przez platformę inPZU. Skąd popularność tego rozwiązania? Inwestycje opierają się na giełdowych indeksach, których wyniki są łatwe w zrozumieniu. Do tego klient ma do dyspozycji klarowne narzędzia analityczne i jedną, stałą, niską (pół procent) opłatę za zarządzanie. Transakcje związane z zakupem i sprzedażą funduszy odbywają się przez sieć. Proste? Oczywiście.
Czy w ten sposób będziemy mogli samodzielnie lokować swoje oszczędności w przewidywalnej przyszłości, odkładając w ten sposób pieniądze np. na emeryturę, czy edukację swoich dzieci? Wydaje się dziś, że to jedyna możliwość, by w miarę bezpieczny i przewidywalny sposób pomnażać nasze oszczędności. I przy okazji mieć nad nimi stałą kontrolę.
Inwestycja w człowieka zwraca się najszybciej
Inwestowanie – według naszych czytelników - nie musi oznaczać przeznaczania dużych sum na papiery wartościowe czy kruszce. Najprostszą metodą jest inwestowanie w samego siebie – przekonuje kolejny z laureatów money.pl i wyjaśnia: Jako student zarobione pieniądze przeznaczam na dodatkowe kursy doszkalające, pozwalające mi się rozwijać zawodowo. Każdy dodatkowy kurs to dodatkowy wpis w moim CV, a lepsze CV to lepsze perspektywy pracy. Niewidoczne teraz inwestycje w siebie będą miały znaczenie za kilka lat w szukaniu pracy.
Ale co, jeśli w przyszłości pracy nie będzie, bo będą ją wykonywać wspomniane wyżej roboty? Zdaniem naszych czytelników ludzie zaczną inwestować w budowanie trwałych i wartościowych relacji. Ich zdaniem człowiek nie jest leniwy - zawsze poszukuje swojej drogi rozwoju i odpowiedzi na nurtujące go pytania. Dzięki temu czas poświęcony dziś na pracę, będziemy mogli wykorzystać na badanie i odkrywanie świata.
Partnerem materiału jest PZU