Minister spraw zagranicznych Izraela Silvan Szalom oskarżył Al Kaidę o dokonanie zamachów w trzech nadmorskich miejscowościach w Egipcie.
Liczba ofiar tych zamachów rośnie. Z ostatnich danych wynika, że zginęło co najmniej 19 osób, a około 100 jest rannych. Według polskiej ambasady w Kairze, nic nie wskazuje, by wśród ofiar znajdowali się Polacy.
Wśród ofiar najwięcej jest izraelskich turystów.
Zamachy zostały przeprowadzone wczoraj późnym wieczorem w czwartek w miejscowościach: Taba, Nueibe i Ras el Sultan. Najtragiczniejszy był zamach w Tabie - w wyniku potężnej eksplozji jednego lub dwóch zaminowanych samochodów zawaliło się 12-piętrowe skrzydło hotelu Hilton.
Do przeprowadzenia zamachów przyznała się nieznana organizacja Dżamal al. Islamija - ogólnoświatowy Islamski Dżihad. Informacje te nie zostały potwierdzone z innych źródeł. Zamachowcy oświadczyli, że była to zemsta za zabijanie muzułmanów w Palestynie i w Iraku. Izraelski minister obrony uważa, że zamachu dokonała Al Kaida, lub jedna z powiązanych z nią bojówek. Skrajne organizacje palestyńskie odcięły się od zamachów na Półwyspie Synajskim.
Trwa exodus izraelskich turystów. Sztab antyterrorystyczny przy kancelarii premiera Ariela Szarona nakazał im natychmiastowe opuszczenie Półwyspu Synaj. W egipskich kurortach gościło ponad 15 tysięcy Izraelczyków.