To pokłosie publikacji „Gazety Wyborczej”, która weszła w posiadanie nagrań z rozmowy Czarneckiego i Chrzanowskiego, do której doszło w marcu tego roku w siedzibie KNF. Chrzanowski miał zaproponować Czarneckiemu przychylność wobec jego banku w zamian za zatrudnienie wskazanego prawnika.
- Rano wydałem polecenie wydziałowi katowickiemu Prokuratury Krajowej wszczęcia śledztwa w sprawie popełnienia przestępstwa przez szefa KNF – oznajmił podczas wtorkowej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro. W tej sprawie śledczy ze Śląska mają, na polecenie Ziobry, ściśle współpracować z oficerami Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Wstępną kwalifikacją czynu jest przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Ale kwalifikacja ta może jeszcze się zmienić.
Prokurator Generalny podkreślił także, że śledczy już od dawna przyglądają się działalności Leszka Czarneckiego. - Prokuratura już od dłuższego czasu prowadzi czynności i jest zainteresowana działalnością niektórych podmiotów grupy Getin. Właściciel tej grupy też jest w kręgach zainteresowania ze względu na doniesienia od obywateli – powiedział Ziobro.
Minister zapewniał, że sprawa będzie dla prokuratury priorytetowa. Mówił, że osobiście obejmie śledztwo swoim nadzorem. - Śledztwo będzie prowadzone z determinacją. Nie będziemy patrzeć na stan portfela czy legitymację partyjną – mówił. – Moja rola jest taka, żeby prokuratura i CBA ujawniły prawdę – zaznaczył.
Jak ujawnił, do tej pory w ręce prokuratury nie trafiło nagranie, o którym pisze „Gazeta Wyborcza”. - Oczekujemy na nie. Musi być poddane badaniu przez biegłych, aby zweryfikować autentyczność – oznajmił minister.
Bankier Leszek Czarnecki oskarżył szefa KNF: 40 milionów złotych i nie będzie kłopotów
Aferę ujawniła wtorkowa „Gazeta Wyborcza”. Wyposażony w podsłuch miliarder poszedł na spotkanie z Markiem Chrzanowskim, szefem KNF. Ten miał zaoferować przychylność dla Getin Noble Banku w zamian z gigantyczną łapówkę. Z nagrań wynika, że po wejściu Czarneckiego do gabinetu szefa KNF ten spytał, czy bankier ma przy sobie telefon, uprzedził że ma urządzenia antypodsłuchowe, które zakłócają sygnał telefonów i urządzeń elektronicznych. Czarnecki miał ze sobą trzy urządzenia podsłuchowe, zadziałało jedno - napisała Gazeta Wyborcza.
Marek Chrzanowski we wtorek po południu podał się do dymisji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl