W poniedziałek Leszek Czarnecki złoży zeznania w katowickiej prokuratorze. Tam też trafią nagrania z rozmów bankiera z szefem KNF oraz późniejsze nagrania innych członków KNF.
Ze stenogramów rozmów między Czarneckim a Chrzanowskim wynika, że w aferze KNF rolę odegra również sprawa SKOK-ów – czytamy w "Gazecie Wyborczej". Kilka miesięcy po objęciu funkcji przewodniczącego KNF Marek Chrzanowski miał wyczyścić Komisję z urzędników tropiących nieprawidłowości w SKOK-ach.
Na nagraniu bankier wspomina, że w 2015 roku założyciel SKOK-ów - Grzegorz Bierecki chciał ulokować w jego banku 60-70 mln zł pochodzących ze SKOK-ów – pisze dziennik.
Czarnecki, jak przekonuje, obawiał się tych pieniędzy. Lokat nie założył, a sprawę zgłosił szefowi KNF. – Myśmy o tym KNF poinformowali, ja się po prostu boję tych pieniędzy, nie wiem, co będzie dalej, czy przypadkiem nie będzie gdzieś tam miał podejrzenia i współudział w praniu brudnych pieniędzy, jak się okaże, że on (chodzi o Biereckiego) te pieniądze ma nielegalnie wyciągnięte z e SKOK-ów – wyjaśnia na nagraniu właściciel Getin Noble Banku.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", na szefie KNF ta informacja nie robi wrażania. – A jak to przychodzi do pana obywatel polski z depozytem na 60 mln i pan zgłasza to do KNF-u? Gdzie jest problem z perspektywy banku? – pyta Chrzanowski. I radzi, by z tą sprawą poszedł do Głównego Inspektora Finansowego – informuje gazeta i pyta, czy były szef KNF miał zobowiązania wobec Biereckiego, że ucieka od tematu?
Czytaj też: Afera KNF. Były szef Komisji odłożył 150 tys. zł
Jak zauważa dziennik, Bierecki, będący szefem komisji finansów, rekomendował Chrzanowskiego na członka Rady Polityki Pieniężnej. Gdy później ten rezygnuje z RPP – jak twierdził powodów osobistych – Bierecki broni jego decyzji i nie pozwala opozycji drążyć tematu. Cztery dni później premier Szydło mianowała Chrzanowskiego na szefa KNF – czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Kilka miesięcy później za zgodą przewodniczącego odwołano z komisji osoby od lat zajmujące się badaniem nieprawidłowości w SKOK-ach. Po tym KNF przestała się interesować SKOK-ami, prokuratorskie śledztwo zostało w sprawie Biereckiego zostało umorzone dwa miesiące po wygranych wyborach przez PIS.
Senator Bierecki zaprzecza, że chciał założyć lokatę w banku Leszka Czarneckiego. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", owszem, nie on o to zabiegał, lecz "Fundacja Grzegorza Biereckiego Kocham Podlasie".
W zarządzie tej jednak zasiada jego syn Dominik. I to on po tym, jak bank odmówił założenia lokat, poskarżył się, że fundacja została źle potraktowana, a nawet miał grozić bankowi wytoczeniem sprawy sądowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl