Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lecą głowy w policji i MSWiA

0
Podziel się:

Premier Marek Belka zdecydował, że minister spraw wewnętrznych Ryszard Kalisz pozostanie na swoim stanowisku. Kazał mu osobiście nadzorować policję.

Odpowiedzialny za to do tej pory Andrzej Brachmański musi się pożegnać z funkcją wiceministra. Zdaniem premiera to on ponosi polityczną odpowiedzialność za nieprawidłowości w resorcie i wiele ujawnionych ostatnio afer.

Brachmański dymisję przyjął bez emocji. - "Publika żąda głów. Oto jest głowa" - skwitował były wiceminister MSWiA.

Ryszard Kalisz zapowiedział, że w policji będą zwolnienia. Szeregi opuszczą osoby uwikłani w korupcję i różnego rodzaju przestępstwa. Nie odejdzie, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, szef policji Leszek Szreder, ani jego zastępcy. Mają przygotować program naprawy sytuacji w policji i Centralnego Biura Śledczego.

Ryszard Kalisz złożył dymisję w poniedziałek tuż, po tym, jak Gazeta Wyborcza doniosła, że funkcjonariusze Komendy Głównej Policji współpracują z gangsterami. Podkreślał jednak, że jego decyzja nie ma związku z tymi informacjami. We wtorek minister Kalisz powiedział, że jego decyzja o dymisji wynikała z "przeanalizowania całokształtu spraw, które dzieją się w policji".

Chodziło m.in. o ujawnione w ostatnim czasie dwie afery związane z łódzkim i poznańskim Centralnym Biurem Śledczym. Z łódzkiego magazynu policji zniknęło 20 kg kokainy i 24 kg heroiny, a poznańscy oficerowie CBŚ mieli handlować informacjami operacyjnymi. W związku z tymi sprawami Kalisz rozwiązał oba
zarządy CBŚ.

Andrzej Brachmański nie poczuwał się do odpowiedzialności za nieprawidłowości w policji. Zaprzeczał, że w ogóle była jakakolwiek afera w komendzie głównej. Tymczasem okazało się, że prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)