Prof. Leszek Balcerowicz od dwóch lat krytykuje ekipę Prawa i Sprawiedliwości. Aktywnie ocenia bieżące sprawy za pośrednictwem Twittera. Jego zdaniem Polska pod rządami PiS traci na uznaniu w oczach społeczności międzynarodowej.
W ciągu dnia prof. Balcerowicz naśmiewał się również z przedstawicieli współczesnej "Solidarności". W internecie przekonywali, że rząd PiS został legalnie wybrany, więc ma prawo do przeprowadzania reform. W odpowiedzi Balcerowicz przytoczył historię z Białorusi.
"Uzurpatorom lub narodowym kretynom z Solidarności: Łukaszenka na Białorusi też był wybrany w 1994 roku i co? Wygrana w wyborach nie upoważnia do deptania Konstytucji i traktatów międzynarodowych" - skomentował. I wywołał sporą burzę w sieci.
Nie tak dawno Balcerowicz gościł w studiu telewizyjnym money.pl, gdzie oceniał dwa lata rządów partii.
- Trzeba odróżniać wyniki gospodarcze od polityki gospodarczej - mówił money.pl prof. Leszek Balcerowicz. Jego zdaniem ostatnie dobre informacje o wzroście PKB czy bezrobociu to nie zasługa Mateusza Morawieckiego i ekipy Beaty Szydło, ówczesnej premier, ale dobrej koniunktury w europejskiej gospodarce.
- Bywa tak, że sytuacja jest dobra pod niektórymi względami, a polityka gospodarcza jest bardzo zła. To daje efekty w dalszej perspektywie. Tak jest teraz w Polsce – komentował.
Według byłego wicepremiera, ministra finansów oraz założyciela Forum Obywatelskiego Rozwoju wiele innych europejskich gospodarek radzi sobie dużo lepiej.
- Na początku mieliśmy gospodarkę rozpędzoną, a to przecież nie jest zasługa PiS-u. A ponadto, co jest zapewne jeszcze ważniejsze, że następuje przyspieszenie u naszych głównych partnerów - mówił prof. Balcerowicz.