Na upadku Air Berlin najbardziej stracili pasażerowie, których loty zostały odwołane i zwolnieni pracownicy obsługi pokładowej. Są też tacy, którzy zyskali na tym bankructwie. To przede wszystkim grupa Lufthansa, która powoli, ale skutecznie opanowuje rynek lotów, głównie z Berlina.
Na money.pl pisaliśmy już o tym, kto zyska na upadku Air Berlin. Na pewno jest to prezes upadłej firmy, który odejdzie z milionami. Najwięcej zyska jednak grupa Lufthansa, która już teraz przejmuje połączenia Air Berlin. Przypomnijmy, ostatni lot bankruta odbędzie się 28 października.
Konkurencja dzieli zyski
Analitycy szacują, że Lufthansa dużo zyska na upadku konkurenta - czytamy w "Rzeczpospolitej". To dlatego, że popyt na loty z Berlina jest bardzo duży i utrzyma się na tym poziomie lub nawet wzrośnie.
- W Berlinie jest cały czas bardzo silny popyt na podróże - powiedział "Rzeczpospolitej" Daniel Roeska z Bernstein Research.
Konkurencja już przejmuje pasażerów Air Berlin. Większe samoloty podstawione zostaną na trasach z Berlina do Zurichu, Monachium, Frankfurtu i Wiednia. Kto dzieli tort? Oprócz Lufthansy są jeszcze Swiss i Austrian.
Na wymienionych kierunkach polecą Airbusy A321, A 330 i A340 oraz Boeing 767 Austrian'a. W godzinach szczytu Lufthansa wystawi nawet jumbo Boeinga 747.
Lufthansa umie skorzystać z sytuacji
Lufthansa już od 8 listopada będzie latała z Berlina do Nowego Jorku. To ważne połączenie, które do tej pory należało do Air Berlin. Grupa przejmuje samoloty bankruta, zatrudnia zwalnianych pracowników i nie gardzi również najkorzystniejszymi lotami.
Pamiętajmy, że Lufthansa to grupa. Należy do niej także niskokosztowy przewoźnik Eurowings. Ten zaproponował rejsy za połowę ceny wszystkim pasażerom, którzy wykupili bilety na rejsy Air Berlin po 28 października.
Jedyny warunek to zakup biletu przed pamiętnym 15 sierpnia, kiedy to Air Berlin ogłosiło bankructwo.