Minister zeznał, że decyzję podjął 15 lipca wieczorem po rozmowie z sekretarzem rządu Aleksandrem Proksą, kiedy dowiedział się, że brakuje pisma nowego ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego z informacją, że podtrzymuje on autopoprawkę. Wagner powiedział, że ta rozmowa nie nadaje się do powtórzenia bo - jak podkreślił - transmisja z obrad komisji odbywa się przed godziną 23.00. Po podjęciu decyzji o zdjęciu autopoprawki Wagner rozmawiał z premierem.
Jak podkreślił szef Kancelarii Premiera, Leszek Miller nic nie mówił mu o swojej rozmowie z Adamem Michnikiem na temat autopoprawki. O takiej rozmowie zeznał przed komisją sam Michnik.
Marek Wagner sam określił siebie jako "dobrego urzędnika", a członków komisji skrytykował za to, że - jego zdaniem - nie czytają materiałów jakie w sprawie dostarczyła Kancelaria Premiera. Pogląd taki przedstawił na podstawie wczorajszego przesłuchania Aleksandra Proksy.
Wagner zaapelował do członków komisji, aby nie pytali go o prace legislacyjne nad ustawą medialne ani o szukanie kompromisu z nadawcami prywatnymi, bo on w tym nie uczestniczył.