Natarcie zbliża się do centrum miasta.
Po początkowej, stosunkowo spokojnej fazie działań, Amerykanie natknęli się na silny opór w dzielnicy Dżolan, gdzie zdaniem wojskowych walczą najlepiej uzbrojeni i wyszkoleni rebelianci. Według miejscowej funkcjonującej jeszcze służby medycznej podczas walk zginęło wiele osób cywilnych. Około 90 procent mieszkańców zostało wprawdzie ewakuowanych, lecz ci, którzy zostali, są narażeni na ostrzał.
Amerykańskie dowództwo podało, że po oczyszczeniu Falludży z rebeliantów Amerykańskie wojsko pozostanie tam przez pewien czas a następnie przekaże miasto pod kontrolę irackich sił rządowych.
Tymczasem rebeliancka organizacja zbrojna: Islamska Armia w Iraku, wezwała swoich członków i zwolenników do chwycenia za broń i zaatakowania około 20 obiektów publicznych w całym kraju. Na swojej stronie internetowej, zbrojni ekstremiści podali, że zamierzają uderzyć między innymi w ministerstwo spraw wewnętrznych i resort przemysłu naftowego.
W irackiej Bakubie trwają potyczki miejscowych sił bezpieczeństwa z rebeliantami, którzy zaatakowali rano trzy posterunki policji i główny most w mieście.
Według ostatnich doniesień w Bakubie zginęło już 45 osób w tym 25 policjantów. 32 osoby zostały ranne. Informacje pochodzą z miejscowego szpitala. Napastnicy rozrzucili ulotki, w których wezwali ludność cywilną do pozostania w domach. Policja twierdzi, że wypiera rebeliantów z zajętych przez nich budynków.
Co najmniej dwie osoby zginęły w rejonie bazy wojskowej 20 kilometrów od Kirkuku w wyniku samobójczego ataku bombowego. Samobójca usiłował sforsować wjazd do bazy irackiej Gwardii Narodowej autem wyładowanym materiałem wybuchowym. Wybuch zabił dwóch robotników pracujących na zewnątrz i zranił kilka innych osób.
W Bagdadzie miała miejsce silna eksplozja w pobliżu umocnionego kwartału, w którym mieszkają przedstawiciele irackich władz i administracji.