Dziewięć osób przyjechało na zaproszenie Fundacji imienia Heinricha Boella.
W programie podróży przez północne Niemcy było gospodarstwo rolne Bliestorf, gdzie Polacy spotkali się z lokalnymi władzami i dziennikarzami.
Janina Miler opowiadała, że miała 12 lat, kiedy ją tam przywieziono wraz z rodziną. Wspominała, że zarządca wiele razy ją bił, gdy był niezadowolony z jej pracy. 80-letni Jan Augustyniak pokazał stojącą do dziś komórkę, w której spał wraz z towarzyszami niedoli. Burmistrz miasteczka Guenter Nekel poprosił Polaków o przebaczenie.
Niemcy od lat zapraszają dawne ofiary, by wyrazić żal i choćby symbolicznie zadośćuczynić za krzywdy. Ostatnio Polacy przebywali między innymi w Paderborn, Kolonii i Karlsruhe.
Trzecia Rzesza zatrudniała podczas wojny 10 milionów robotników niewolniczych i przymusowych z okupowanych krajów.