Komentator "Deutschlandradio" Berlin mówił, że rząd polski w ostatniej chwili zgłosił chęć poprawek. "I to w momencie, gdy inni już sięgali po szampana" - zaznacza.
Komentator zwrócił uwagę, że Polska nie zdołała wprowadzić zapisu o chrześcijańskim dziedzictwie Europy, inaczej niż w 2002 roku podczas rokowań akcesyjnych w Kopenhadze, kiedy to w ostatniej chwili Polakom udało się wywalczyć dodatkowy miliard pomocy.
Z kolei rzecznik frakcji CDU/CSU w Bundestagu do spraw polityki zagranicznej Wolfgang Schaeuble zauważył, że to kanclerz Gerhard Schroeder ponosi odpowiedzialność za zniszczenie zaufania w Europie w ostatnich latach, skoro mówi o osi Paryż-Berlin-Moskwa. "Nie trzeba się więc dziwić, że Polacy stawiali opór" - wskazał Schaeuble, analizując rezultaty brukselskiego szczytu.