Sekretarz stanu USA Colin Powell jest w Bagdadzie. Jego niezapowiedziana wizyta w Iraku nastąpiła w przeddzień pierwszej rocznicy interwencji sił koalicji amerykańsko-brytyjskiej w tym kraju.
Colin Powell przyleciał na międzynarodowe lotnisko w Bagdadzie, a stamtąd natychmiast śmigłowcem został przewieziony do tzw. Zielonej Strefy. Według nieoficjalnych informacji od władz koalicyjnych Powell spotaka się z cywilnym administratorem Iraku Paulem Bremerem, oraz przedstawicielami irackiej Rady Tymczasowej. Tematem rozmów ma być bezpieczeństwo w kraju i planowane na 1 lipca przejęcie władzy przez iracki rząd. Do tej pory nie ustalono, w jaki sposób wyłonione zostaną te władze. Wizyta Powella ma pomóc przełamać impas w tej sprawie. Omawiana zapewne będzie również przyszła rola ONZ i warunki, na jakich ta organizacja mogłaby wrócić do Iraku.
Wizyta sekretarza stanu USA przypada w okresie natężenia ataków terrorystycznych w Bagdadzie, stąd najprawdopodbniej, ze względów bezpieczeństwa, nie potrwa długo, zwłaszcza, że już wczoraj gazety irackie spekulowały na temat jego przyjazdu.