Polska chce szybszych prac nad nowelizacją dyrektywy gazowej, która może poważnie utrudnić powstanie projektu NordStream 2. W sprawie gazociągu mamy wsparcie 10 państw.
- 11 krajów łącznie z Polską odpowiedziało się za tym, że dyrektywa gazowa jest już projektem, który należałoby skierować do dyskusji politycznej - powiedział PAP wiceminister energii Michał Kurtyka.
Nie wszyscy zgadzają się jednak na szybkie procedowanie w sprawie dyrektywy. Przeciw są nie tylko Niemcy, ale też Holandia, Belgia oraz Austria.
Według źródeł PAP, Niemcy na spotkaniu unijnych ministrów energii podnosiły, że wkrótce mają rozpocząć się rozmowy między Rosją, Ukrainą i Komisją Europejską o przyszłości tranzytu gazu przez Ukrainę. Wejście w życie dyrektywy mogłoby osłabić pozycję negocjacyjną Komisji w tych rozmowach.
Komisja Europejska przedstawiła propozycje nowelizacji dyrektywy gazowej już w listopadzie 2017 roku. Projekt musi być zaakceptowany przez kraje członkowskie, żeby mógł trafić do negocjacji z Parlamentem Europejskim, który wstępnie już nowe przepisy poparł.
Polska chce, by nowelizacja trafiła do PE jak najszybciej, bo w lipcu przewodniczyć UE będzie Austria. Ten kraj raczej nie będzie zainteresowany szybkim przyjęciem nowych przepisów, choćby z tego względu, że spółka z tego kraju, OMV, jest zaangażowana w NordStream 2.
NordStream 2. Zachodniopomorski marszałek interweniuje
W poniedziałek w sprawie gazociągu zainterweniował też Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego - Zwróciłyśmy się do generalnego inwestora Nord Stream 2 z prośbą o wyjaśnienia w sprawie wycieku smaru, który trafił na plaże w Niemczech – mówi Geblewicz.
Marszałek obawia się, że zanieczyszczenia mogą też dotrzeć na zachodniopomorskie plaże, na przykład te w Świnoujściu. Niedawno niemieckie media informowały, że grudki smaru dostały się na brzeg zatoki w pobliżu Greifswaldu. Wyciek ma prawdopodobnie związek z tą inwestycją.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl