Aktualizacja 14:03
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", nowy przetarg na obsługę listów z sądów i prokuratur został rozpisany 4 września, a jego rozstrzygnięcie ma zapaść 28 września. Poczta Polska zgłosiła liczne zastrzeżenia do warunków umowy.
Opór państwowej spółki budzi między innymi zapis, że wykonawca umowy może do obsługi korespondencji z sądów i prokuratur zatrudniać wyłącznie osoby zatrudnianie na umowę o pracę. Poczta wskazuje, ze taki warunek ogranicza uczciwą konkurencję.
PP żadnej konkurencji jednak nie ma, ponieważ tylko ona spełnia warunek posiadania stałej placówki pocztowej na 6 tys. mieszkańców i urzędu w każdej gminie.
W rzeczywistości chodzi między innymi o możliwość zatrudniania więźniów. Gazeta ujawnia, że w oficjalniej korespondencji do Ministerstwa Sprawiedliwości spółka podkreśla, że "realizuje politykę społeczną poprzez zatrudnianie więźniów w oparciu o umowy o odpłatne zatrudnianie skazanych na podstawie skierowania do pracy, zawierane z Zakładami Karnymi lub Aresztami Śledczymi".
Zatrudnianie więźniów do sortowania przesyłek budzi opór działających w Poczcie Polskiej związkowców, którzy wskazują na ujawnione przypadki rozkradania przesyłek. Poczta broni się, że więźniowie mieliby tylko zajmować się rozładunkiem i załadunkiem paczek ponadgabarytowych.
Nowa umowa na obsługę listów sądowych ma obowiązywać trzy lata i może kosztować nawet w granicach miliarda złotych. Jak pisze "Wyborcza", w jednym z opracowań sporządzonych dla Ministerstwa Infrastruktury Poczta Polska oszacowała, że tylko w 2019 r. koszt takiej usługi może wynieść 339,4 mln zł.
W przesłanym naszej redakcji mailu biuro prasowe Poczty Polskiej podkreśliło, że "podstawową formą zatrudnienia pracowników, którą Poczta Polska stosuje od lat, są umowy o pracę", na które zatrudnia obecnie ponad 80 tys. pocztowców. "Z zatrudnienia na umowy zlecenia korzystamy przy pikach sezonowych, np. w okresie przedświątecznym" - pisze PP.
"Korzystamy też z zatrudnienia osadzonych, którzy nie zajmują się sortowaniem listów, wykonują natomiast prace załadunkowe i rozładunkowe w naszych sortowniach" - zapewnia spółka. "Pracownicy zatrudnieni na inne formy umów, niż klasyczna umowa o pracę, stanowią niewielki odsetek zatrudnionych. Chcemy jednak być w pełni transparentni, dlatego zwracamy na ten aspekt uwagę" - czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl