Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG)
zwróciło się do firm, z którymi 28 października podpisało kontrakt na dostawy 2 mld metrów sześciennych gazu ziemnego do Polski o udzielenie wyjaśnień ws zarzutów zawartych w piątkowej "Gazecie Wyborczej" - poinformował prezes PGNiG Marek Kossowski.
PGNiG podpisał umowy w sprawie zakupu gazu z ukraińskim Naftogazem i zarejestrowaną na Węgrzech spółką Eural Trans Gas (ETG). Według Gazety międzynarodowe media łączą tę drugą spółkę z rosyjską mafią.
Obie firmy zapewniają dostawy gazu. Właścicielem gazu jest ETG, natomiast gwarantem dobrego wykonania kontraktu jest Naftogaz Ukraina.
GW napisała, że założyciel ETG Zeev Gordon jest zameldowany w Tel Awiwie pod tym samym adresem, co firma Highrock Properties. Ta z kolei należy do Igora Fiszermana kojarzonego ze znaną rosyjską mafią z Sołncewa. To bliski współpracownik Semiona Mogilewicza uchodzącego za bossa tej mafii. I Fiszerman, i Mogilewicz są na liście najbardziej poszukiwanych przez FBI przestępców.
"Zwróciliśmy się do naszych handlowych partnerów o wyjaśnienie informacji, które podała piątkowa Gazeta Wyborcza" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Kossowski.
Dodał, że z dokumentów, które posiada PGNiG nie wynika, aby firma Eural TG prowadziła działalność naruszającą prawo i zagrażającą wykonaniu podpisanego kontraktu.
Kossowski powiedział, że spółka jest spokojna o realizację tego kontraktu.
"Jeśli okaże się, że wiadomości podane przez GW potwierdzą się, to będziemy zastanawiali się nad podjęciem odpowiednich działań w szerszym gronie, nie tylko zarządu PGNiG" - powiedział.
W przesłanym PGNiG oświadczeniu prezes ETG Andras Knopp zdementował doniesienia Gazety Wyborczej.
"Wybór bezpodstawnych stwierdzeń i oskarżeń pod adresem naszej firmy jedynie powtarza cały potok oszczerczych wymysłów, które były opublikowane przez środki masowego przekazu w minionych miesiącach. Wszystkie te dowody niejednokrotnie dementowaliśmy i +Eural+ już nie raz żądał publikacji takich dementi" - napisał w wyjaśnieniu skierowanym do PGNiG prezes Knopp.
Szef ETG napisał też, że spółka zarejestrowana została zgodnie z prawem "we wszystkich aspektach", co zostało potwierdzone kontrolą, której dokonała latem tego roku amerykańska firma prawno-konsultingowa "White and Case".
Kossowski zapytany na konferencji prasowej czy spółka zwracała się do służb specjalnych z prośbą o sprawdzenie kontrahentów powiedział: "jesteśmy w kontakcie ze służbami". Prezes nie powiedział, czy w tym konkretnym przypadku spółka zwracała się do służb specjalnych.
"Jeżeli chodzi o szerszą wypowiedź w tej sprawie to postaramy się jej państwu udzielić w późniejszym terminie" - dodał.
Kossowski powiedział, że to Naftogaz Ukraina wskazał spółkę ETG jako jedną z dwóch, które mogą przesłać gaz przez Ukrainę do granicy Polski. Drugą firmą wskazaną przez Naftogaz był Gazprom.
"Próbowaliśmy rozmawiać z Gazpromem na temat dodatkowych dostaw gazu. Uzyskaliśmy informację, że w tym roku i w pierwszej połowie przyszłego, nie ma żadnych możliwości abyśmy dostali większe ilości gazu niż te, które były wcześniej zakontraktowane" - dodał Kossowski.
Zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy PGNiG i Gazpromem w połowie lutego tego roku zmniejszono zakontraktowaną ilość dostarczanego rosyjskiego gazu o 74,6 mld metrów sześciennych, co oznacza redukcję o 34,5 proc. w latach 2003-2020.
Porozumienie przewiduje, że z planowanych wcześniej 218,8 mld m sześc. Polska odbierze około 143,4 mld m sześc. w latach 2003-2020.
Zgodnie z zapisami porozumienia w 2003 roku Polska sprowadzi z Rosji 6,6 mld m sześc. gazu, w latach 2004-2005 sprowadzi po 7 mld m sześc. rocznie.
Roczny popyt na gaz w Polsce od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie 11 mld metrów sześciennych.
