Jest szansa, że PKP nie straci ponad 90 proc. nieruchomości z torami, dworcami oraz innymi budynkami i urządzeniami na rzecz gmin. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce w końcu uporządkować bałagan prawny, będący efektem zaniedbań PRL i RP - pisze środowa "Rzeczpospolita".
Według dziennika, MiB zamierza ukrócić stosowanie ustawy umożliwiającej samorządom przejmowanie gruntów. Jego propozycję krytykują i samorządy, i prawnicy.
Jak wskazuje "Rz", obecnie, zgodnie z uchwałą Naczelnego Sądu Administracyjnego, jeżeli PKP nie mogły 27 maja 1990 r. udokumentować prawa do gruntu, ten na podstawie ustawy o komunalizacji gruntów z 1990 r. stawał się własnością gminy. PKP ma takie prawo tylko do 10 proc. nieruchomości.
"Dlatego zgodnie z ministerialnym projektem nowelizacji ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe, do mienia kolejowego nie będą stosowane uregulowania ustawy o komunalizacji. To oznacza, że PKP przestanie przegrywać sprawy sądowe. Tylko do NSA trafiło ich w tym roku 19, a w ubiegłym 17" - pisze "Rz" dodając, że projekt nie podoba się jednak ekspertom.
W przywoływanych przez dziennik opiniach wskazują oni m.in., że projekt wprowadza tzw. wykładnię autentyczną przepisów, a jej stosowanie powoduje, że przepisy interpretuje się zgodnie z nią wstecz.