Spowolnienie wzrostu produkcji sprawiło, że indeks PMI dla Polski zanotował lekki spadek wartości. Nie takiego wyniku spodziewali się ekonomiści, ale i tak podkreślają bardzo dobrą koniunkturę w przemyśle. Wyróżniają się statystyki zatrudnienia i zamówień.
Firma Markit, specjalistyczny dostawca badań gospodarczych, co miesiąc przepytuje kadrę kierowniczą ponad 300 polskich firm przemysłowych. Oceniają oni jak zmienia się kondycja w polskim przemyśle i przewidują czy idą dla niego lepsze czy gorsze czasy. Ma to duże znaczenie także dla prognoz wzrostu całej gospodarki, bo przemysł stanowi jej poważny fundament.
Z badań wynika, że opisujący sytuację przemysłu indeks PMI zanotował spadek do 54,6 pkt z 55 pkt miesiąc wcześniej. To z pozory niewielka różnica, ale wymowę najnowszych danych pogarsza fakt, że ekonomiści spodziewali się wzrostu wskaźnika do 55,4 pkt. Miał być więc nowy blisko 3-letni rekord, a jest zawód.
Twórcy raportu uspokajają jednak, że ciągle jest to drugi najwyższy wynik w ostatnich latach i plasuje się znacznie powyżej średniej długoterminowej, która wynosi 50,6 pkt. Co najważniejsze, indeks utrzymuje się już 40. miesiąc z rzędu powyżej neutralnego progu 50 pkt., który oddziela umownie okres dobrej i złej koniunktury. Tak długiej serii pozytywnych odczytów nie było od prawie 20 lat, czyli od rozpoczęcia badań w czerwcu 1998 roku.
Z czego wynika delikatny spadek wskaźnika PMI? Przede wszystkim ze słabszego niż pod koniec ubiegłego roku tempa wzrostu produkcji przemysłowej - wynika z raportu Markit.
"Po grudniowym skoku indeks wielkości produkcji obniżył się o ponad 1 pkt., jednakże jego poziom nadal wskazuje na szybkie tempo wzrostu produkcji. Biorąc pod uwagę inne składowe (wzrost wskaźnika zamówień i zatrudnienia) sygnał ten oraz niższy PMI traktujemy bardziej jako szum, a nie sygnał wskazujący na zmianę pozytywnego trendu" - czytamy w komentarzu ekonomistów PKO BP.
Dodają, że subindeks nowych zamówień jest na poziomie najwyższym od początku 2015 roku. Z kolei statystyki zatrudnienia są na 9-miesięcznych szczytach, ponownie wskazując, że przedsiębiorstwa nie obawiają się zatrudniać pracowników i wciąż są w stanie ich znaleźć.
"Dane są neutralne dla perspektyw polityki pieniężnej. Choć nowy odczyt PMI sugeruje kontynuację dotychczas obserwowanych trendów w gospodarce (wysokie tempo wzrostu gospodarczego, rosnąca presja cenowa), to z uwagi na obecną retorykę RPP, a także kształt jej funkcji reakcji, nie spodziewamy się, aby do podwyżki stóp procentowych doszło wcześniej niż w 2019 roku" - prognozuje PKO BP.