Coraz częściej decydujemy się na ogłoszenie bankructwa – w 2017 r. było to 5,5 tys. osób. Większość to kobiety. – Dłużej myślą nad zaciągnięciem kredytu, ale jeśli nie udało się go spłacić, to decydują się na upadłość konsumencką. Jest w tym logika – wyjaśnił w programie "Money. To się liczy" Sławomir Grzelczak, wiceprezes Biura Informacji Kredytowej.
Problemy ze spłatą kredytu odpowiadają za 7 na 10 przypadków bankructwa. 10 proc. zaakceptowanych przez sądy wniosków to długi zaciągnięte w instytucjach pozabankowych. Pozostałe to osoby, które nie figurują w bazach BIK. – Mogą mieć inne zobowiązania, np. pieniądze pożyczone od kogoś – mówił Sławomir Grzelczak.