Aż co czwarty polski pracownik zmienił w ostatnim półroczu pracę. Powód jest jeden, ale kluczowy. Płace w polskich mikrofirmach są dużo niższe niż średnia krajowa.
W 2017 r., gdy przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło ponad 4,5 tys. zł brutto, w mikrofirmach zarabiało się średnio 2801 zł brutto, czyli zaledwie 2018 zł na rękę – wylicza „Gazeta Wyborcza”, powołując się na dane GUS.
W budownictwie, w którym najbardziej brakuje rąk do pracy, zarobki wzrosły w porównaniu z ubiegłym rokiem o ponad 9 proc. (średnia płaca w sierpniu br. to 5100 zł brutto). A w mikrofirmach? W 2017 r. przeciętne wynagrodzenie wynosiło 2548 zł brutto, czyli raptem 1824 zł na rękę. Podobnie jest w transporcie. Pensja netto to średnio 1825 zł netto.
Czytaj także: Wymarzona pensja Polaków
W handlu – jak zauważa dziennik – wynagrodzenie jest nawet niższe od średniej i wynosiło w ubiegłym roku 2709 zł brutto (1954 zł na rękę). Najgorzej jest jednak w gastronomii (2393 zl brutto, 1734 zł netto), najlepiej zaś w komunikacji i informacji (4523 zł brutto, 3253 zł netto).
Jak wynika z danych GUS, średnia w sektorze przedsiębiorstw rośnie co miesiąc o ok. 6-7 proc., w branżach, w których najbardziej brakuje rąk do pracy – nawet powyżej 10 proc.
W mikrofirmach pensje także rosną, ale nie tak by zbliżyć się do średniej w sektorze przedsiębiorstw.
Dlatego, jak zauważa „Gazeta Wyborcza”, na rynku pracy trwa próba sił ze względu na niską stopę bezrobocia. Pracownicy, którzy mają lepszą kartę przetargową, zmieniają pracę. Dla 56 proc. polskich pracowników wciąż decydujące jest wyższe wynagrodzenie, ale ex aequo uplasowała się chęć rozwoju zawodowego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl