Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces w sprawie pacyfikacji kopalń w 1981 roku rozpoczął się po raz trzeci

0
Podziel się:

Przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczął się kolejny proces w sprawie pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego. Od milicyjnych kul zginęło wówczas dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Aktem oskarżenia objętych jest 17-tu byłych policjantów.

Rozpoczęcie procesu opóźniły składane wnioski formalne. Najpierw pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych wystąpił o zgodę na ujawnienie wizerunków i danych osobowych oskarżonych. Później jeden z obrońców wnioskował nawet o przekazanie sprawy do prokuratury.

Oba wnioski sąd odrzucił i otworzył przewód sądowy. Na wniosek obrony prokurator Ireneusz Kunert przeczyta jedynie zarzuty i poda najważniejsze motywy aktu oskarżenia bez odczytywania liczącego kilkadziesiąt stron uzasadnienia. W sądzie są oskarżyciele posiłkowi, między innymi, Czesław Kłosek ranny w czasie pacyfikacji kopalni "Manifest Lipcowy" oraz Janina Stawiesińska matka jednego z zastrzelonych górników w kopalni "Wujek".

Proces w tej sprawie toczy się już po raz trzeci. Dwa pierwsze procesy zakończyły się uniewinnieniem lub umorzeniem sprawy wobec członków plutonu specjalnego ZOMO oskarżonych o strzelanie do górników. Oba wyroki uchylał sąd apelacyjny. W pierwszych dwóch procesach przed sądem odpowiadało 22 oskarżonych. Trzej z nich zostali prawomocnie uniewinnieni, dwóch innych - Andrzej R. i Dariusz Ś. - zmarło.

Okoliczności tragedii tuż po wydarzeniach badała Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Gliwiach, która w styczniu 1982 roku, po przyjęciu tezy o obronie koniecznej milicjantów, umorzyła śledztwo w tej sprawie. Katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej bada, czy w tamtym śledztwie nie doszło do matactw, m.in. do zacierania śladów. W tej sprawie postawił już zarzuty czterem prokuratorom wojskowym.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)