Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - TVP Bydgoszcz

0
Podziel się:

"Gazeta Wyborcza" w dzisiejszym numerze powraca do sprawy swych wcześniejszych zarzutów pod adresem Marka Brodowskiego, dyrektora ośrodka Telewizji Polskiej w Bydgoszczy.
Wczoraj na konferencji prasowej w Bydgoszczy rzecznik TVP Janusz Cieliszak oświadczył, że z raportu telewizyjnego biura kontroli wynika, iż zarzuty postawione przez "Gazetę Wyborczą" Brodowskiemu nie potwierdziły się.

"Gazeta Wyborcza" w dzisiejszym numerze powraca do sprawy swych wcześniejszych zarzutów pod adresem Marka Brodowskiego, dyrektora ośrodka Telewizji Polskiej w Bydgoszczy.
Wczoraj na konferencji prasowej w Bydgoszczy rzecznik TVP Janusz Cieliszak oświadczył, że z raportu telewizyjnego biura kontroli wynika, iż zarzuty postawione przez "Gazetę Wyborczą" Brodowskiemu nie potwierdziły się. Natomiast w dzisiejszym wydaniu "Wyborczej" czytamy, że wewnętrzna kontrola Telewizji Polskiej w tej sprawie jest... wewnętrznie sprzeczna. Z jednej strony głosi, że zarzuty się nie potwierdzają, z drugiej zaś - według dziennika - treść sprawozdania kontrolerów zarzuty potwierdza.
Jak twierdzi "Gazeta Wyborczaj", krok po kroku kontrolerzy potwierdzają związki Brodowskiego z ludźmi, którzy popadli w konflikt z prawem. Równocześnie kontrolerzy powtarzają uparcie, że zarzuty "Gazety" nie znalazły potwierdzenia, bo nie dotyczą okresu sprawowania przezeń funkcji dyrektora. Środowisko, w jakim obraca się Brodowski, cała historia jego kontaktów i znajomości z osobami z półświatka, łącznie z lansowaniem ich na antenie regionalnej telewizji, świadczą, że nie jest on najlepszym kandydatem do pełnienia funkcji publicznej - twierdzi "Gazeta Wyborcza".

iar/smogo/dyd

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)