Ustawa decyduje, że zwrot mogą otrzymywać tylko ci, którzy będą budować lub remontować tak zwanym systemem gospodarczym. Według gazety, ominięcie tego ograniczenia wydaje się proste.
Oficjalnie inwestor poda, że w pracach pomagał mu brat, a w rzeczywistosci wynajmie firmę budowlaną, która wykona usługę nie wystawiając za to faktury. Na nie potwierdzonej fakturą transakcji zyskają obie jej strony: inwestor uzyska zwrot VAT-u za matriały, a firma nie zapłaci podatku od swojej działalności. Straci zaś skarb państwa.
Dziennik pisze również, powołując się na ekspertów, że przepisy nowej ustawy są z założenia martwe. Nie uwzględnia ona, że podstawowa stawka VAT mogłaby się zmienić. Nie wiadomo więc, jak należałoby postąpić, gdyby z obecnych 22 procent została na przykład obniżona.
Ustawa, która miała ograniczyć szarą strfę w budownictwe, w praktyce jest wręcz kryminogenna - czytamy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
rzeczpospolita/jurczynski/kal