Obaj posłowie, spierając się w radiowych Sygnałach Dnia, wytoczyli wzajemne zarzuty o nieudolność i brak programów politycznych i gospodarczych.
Ludwik Dorn, twierdząc, że obecny układ rządzący jest zgangrenowany uznał, ze skoro rząd uzyskał wotum zaufania w Sejmie, powinien sam przyjąć na siebie odpowiedzialność za swoje poczynania a nie wciągać do współpracy opozycję, by z nią dzielić swoje porażki.
Józef Oleksy twierdził natomiast, że opozycja nie ma żadnego pomysłu na sprawne rządzenie krajem więc jej krytyka obecnego rządu jest tylko płytkim ujadaniem, mającym na celu zdezawuowanie rządzących.