Jednak według profesora Kieresa Rosjanie zastrzegli, że jedyną przeszkodą do kontytyuowania śledztwa był, i nadal jest jest brak reakcji władz Ukrainy, na prośbę Rosji o pomoc w zdobyciu istotnych infomacji. Chodzi o dane na temat miejsc straceń polskich obywateli w latach 1939 - 40 na terenie Ukrainy i Białorusi. "Strona rosyjska podkreśla, że brak postępów w śledztwie nie jest zawiniony przez nią, lecz władze Ukrainy" - ujawnił Leon Kieres.
Profesor Kieres podkreśla, że mimo zastrzeżenia, że postep w śledztwie zależy o działań Ukrainy, deklaracja Rosji jest bardzo ważna. "Po raz pierwszy od lat uzyskaliśmy informację, na jakim etapie jest śledztwo katyńskie. Poza tym jest to pierwsza od 1995 roku reakcja strony rosyjskiej na wystąpienia Polski" - dodał Kieres. Kilka tygodni temu szef IPN oświadczył, iż rozważa wszczęcie polskiego śledztwa w sprawie Katynia, a jako powód podał przedłużanie się postępowania, które prowadzi od lat rosyjska prokuratura wojskowa. Tymczasem umierają kolejni świadkowie zbrodni katyńskiej.