Sanitariusz łódzkiego pogotowia jest
podejrzany o zabójstwo pacjentki. Dwa lata temu
36-latek miał podać kobiecie środek zwiotczający
"pavulon" i doprowadzić w ten sposób do jej uduszenia.
Sanitariusz przyznał się do winy.
Mężczyznę zatrzymano w piątek po dyżurze.
Dyrektor łódzkiego pogotowia Bogusław Tyka powiedział, że nie wiedział wcześniej o podejrzeniach
prokuratury. Karol B. cieszył się dobrą opinią w
pogotowiu. Ostatnio nawet uzyskał kwalifikacje
ratownika medycznego - poinformował dyrektor Tyka.
Dyrektor Tyka dodał, że mężczyzna zostanie
dyscyplinarnie zwolniony z pracy.
Prokuratura zarzuca sanitariuszowi przyjęcie
co najmniej 20 tysięcy złotych łapówek od zakładów
pogrzebowych.
Karolowi B. grozi nie mniej niż 12 lat
więzienia, aż do dożywocia włącznie