Były wicepremier Leszek Balcerowicz wydał we wtorekoświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów o polityczną odpowiedzialność w aferze FOZZ. W odpowiedzi na tę publikację, senator Grzegorz Bierecki przysłał do naszej redakcji list, w którym przedstawia swój punkt widzenia.
Poniżej publikujemy cały list senatora:
"Leszek Balcerowicz wczoraj wydał oświadczenie zarzucając ministrowi sprawiedliwości kłamstwo. Twierdzi, że nie ponosi odpowiedzialności za aferę FOZZ. Przy okazji atakuje Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe i mnie osobiście.
Robi tak od wielu lat, przy różnych okazjach, stosując insynuacje, półprawdy i szaleńcze porównania.W ostatnim oświadczeniu napisał, że PiS nie chciał objąć kas nadzorem KNF w momencie jego tworzenia, tj. ustawowego łączenia istniejących ówcześnie fragmentarycznych nadzorów nad różnymi instytucjami finansowymi i jakoby odrzucenie poprawki PO miało taką przyczynę. Balcerowicz, który wtedy był prezesem NBP, doskonale wie, że nie istniał wtedy państwowy nadzór na kasami, więc nie było czego przyłączać.
Zgłoszona wtedy poprawka PO miała na celu utrudnienie szybkiego powstania KNF i zachowanie nadzoru nad bankami w NBP, czyli w rękach Leszka Balcerowicza. Propozycja objęcia kas nadzorem KNF zawarta była w ustawie Prawo Spółdzielcze autorstwa św. Pamięci prezydenta Kaczyńskiego odrzuconej w 2008 roku w pierwszym czytaniu przez koalicję PO-PSL. Balcerowicz w swoim oświadczeniu insynuuje mi i Januszowi Szewczakowi odpowiedzialność za straty jakie poniosły SKOK. Przypominam mu więc , że winni okradzenia kas: byli oficerowie WSI i ich tajni współpracownicy, były poseł PSL i członek jej najwyższych władz i inni przestępcy – są aresztowani a wielu już jest skazanych.
SKOK zostały pokrzywdzone w wyniku działań tych ludzi, których przynajmniej kilku znał Balcerowicz. Balcerowicz także wie, że śledztwo bezpodstawnie wszczęte w 2015 roku wobec Fundacji, którą zarządzałem, zostało umorzone a decyzja prokuratury została potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Jego insynuacje wynikają z jego szaleńczego zacietrzewienia w walce z przeciwnikami liberalizmu i nie mają nic wspólnego z prawdą.Leszek Balcerowicz posługuje się w swojej działalności politycznej tytułem profesorskim. Od profesora oczekuje się prawdy, precyzji wypowiedzi, uczciwości intelektualnej. Balcerowicz w takich wypowiedziach nie powinien używać tytułu profesora".
Grzegorz Bierecki, senator