Zarząd LOT pozostaje przy swoim, choć tym razem nie stosuje przynajmniej gróźb - brzmi nowe oświadczenie związkowców. Strajkujący mówią, że tracą już cierpliwość i chcą się zwrócić do agendy ONZ. Ale nie chcą już skarżyć władz LOT-u, a polski rząd. Jak mówią, za bezczynność.
- Zarząd LOT przesłał ten sam projekt porozumienia, który został przedstawiony już w poniedziałek. Różnica polega jedynie na tym, że tym razem obyło się bez gróźb - brzmi środowe oświadczenie Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Strajkujący i zarząd po wtorkowym zawieszeniu rozmów w środę znów próbowali się dogadać. I znów bezskutecznie.
Związkowcy poinformowali, że w tej sytuacji nie widzą innego rozwiązania, jak umiędzynarodowienie sporu. - Wobec bezczynności organów stosujących prawo jesteśmy zmuszeni zwrócić się o pomoc do Międzynarodowej Organizacji Pracy, czyli do agendy ONZ - informują związkowcy. Skarga jest skierowana więc nie przeciwko władzom LOT, lecz przeciwko rządowi polskiemu. Bo ten miał nie reagować na łamanie prawa. - Składamy skargę do Komitetu Wolności Związkowych Międzynarodowej Organizacji Pracy o naruszeniu konwencji dotyczącej wolności związkowych - mówią związkowcy.
- Chodzi na przykład prawo do zrzeszania się. Zarząd LOT bezprawnie przeprowadzał ankiety dotyczące przynależności pracowników do związków zawodowych, a także sporządził listę najbardziej aktywnych członków związków zawodowych. Zarząd LOT ingerował też w przeprowadzenie referendum strajkowego i bezprawnie rozwiązał umowę o pracę strajkującym - wyliczają związkowcy.
Podkreślają też, że "w trakcie negocjacji strajkowych zarząd stosował groźby pod adresem Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego i jego negocjatora".
Strajk w LOT trwa od 18 października. Piloci i załogi samolotów protestują m.in. przeciw warunkom pracy i przeciw polityce zarządu wobec związkowców w firmie.
Czytaj też: Kto zarobi na strajku w LOT? Firmy walczące o odszkodowania. Czekają na blisko 10 mln zł
* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl *