Zdaniem sądu Świtoń w 1995 roku przygotowując się do kampanii prezydenckiej miał prawo do głoszenia swoich poglądów. Sam Świtoń przyznał, że kolportowal ulotki z nazwiskami osób rzekomego pochodzenia żydowskiego, lecz nie chciał nikogo nawoływaćc do wasni na tle różnic światopogladowych.
Kazimierz Świotoń po ogloszeniu wyroku nie krył zadowolenia. Powiedział, że nie spodziewał się wyroku uniewinniającego. Jego zdaniem dzisiejszy wyrok dowodzi -
jak powiedział - że polski wymiar sprawiedliwości nie
został całkowicie spacyfikowany przez szowinistów żydowskich.
Prokuratura domagała się dla Świtonia kary jednego roku pozbawienia wolnsSci w zawieszeniu oraz grzywny w wysokości 1800 złotych.
Po ogłoszeniu wyroku prokurator Jarosław Sklaski powiedział, że prokutratura zdecyduje, czy złoży apelację
od wyroku po otrzymaniu na piśmie treści wyroku i jego
uzasadnienia.