"W lokalach w których ja byłem, przeprowadziłem rozmowy z mężami zaufania i żaden z nich nie powiedział ani mi, ani innym przedstawicielom, że urna była niezaplombowana czy że była pusta. Wszyscy powiedzieli, że jest wszystko w porządku" - powiedział Andrzej Lepper. Zarzucił tendencyjność obserwatorom OBWE, którzy stwierdzili, że białoruskie wybory i referendum nie spełniły wymogów demokratycznych. Dodał, że na Białorusi krąży powiedzenie, że tak jak Łukaszenka pisał wcześniej wyniki, tak obserwatorzy OBWE pisali swoje raporty.
Andrzej Lepper zażądał od innych obserwatorów dowodów, że doszło do naruszeń ordynacji wyborczej.