Wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej, badającej tak zwaną sprawę PKN Orlen, poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Wasserman powiedział, że informacja o spotkaniu Jana Kulczyka i Władimira Ałganowa dość poważnie zmieniła plan prac komisji.
Wasserman podkreślił jednak, że ten nowy wątek jest bardzo ważny, bo - jak mówił w Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia - dokumentacja wskazuje, że mamy do czynienia z sytuacją niezwykle niebezpieczną. Jego zdaniem, gdyby potwierdziły się pewne sugestie z niektórych dokumentów, mielibyśmy do czynienia z przekazaniem w obce ręce Rafinerii Gdańskiej, a to mogło prowadzić do przekazania w nie także Naftoportu, czyli odcięcia alternatywnej drogi dostaw ropy.
Zbigniew Wasserman zastrzegł, że komisja absolutnie nie ma zamiaru rezygnować z badania wątku kontraktów PKN Orlen i towarzyszących ich podpisywaniu prowizjom. Wiceszef komisji podkreślał, że ten wątek bezpośrednio łączy się z bezprawnym zatrzymaniem Andrzeja Modrzejewskiego. "Zatrzymania nie dokonano dla efektu, potrzeba było jakiegoś celu i tym celem było dostanie się do dużych pieniędzy" - stwierdził Wasserman. Dodał, że taka teza jest uprawniona, wymaga zweryfikowania i sprawdzenia, ale w materiałach prokuratorskich taka weryfikacja pozytywna zaczyna się ujawniać.
Wątek wywiadowczy - mówił poseł PiS - jest głęboko niepokojący, bo pokazuje, że w Polsce ważne decyzje niekoniecznie są podejmowane na szczeblach konstytucyjnych władz, ale w dziwnej sferze ludzi biznesu, którzy w tym biznesie są bardzo wysoko ulokowani dzięki bliskim stosunkom z ludźmi pełniącymi władzę.