Na wiecu na Placu Niepodległości w Kijowie jedna z przywódczyń opozycji Julia Tymoszenko zagroziła że jeśli żądania Komitetu Ocalenia Narodowego nie będą spełnione w ciągu 24 godzin, to opozycja zablokuje Leonida Kuczmę w jego własnym domu.
Tymoszenko przypomniała że oprócz dymisji Janukowycza opozycja domaga się zwolnienia ze stanowisk gubernatorów Doniecka, Ługańska oraz Charkowa.
Opozycja chce też zwołania na jutro sesji parlamentu, na ktorej miałby zostać utworzony rząd koalicyjny.
Julia Tymoszenko ostrzegła że milicja przygotowuje atak na ludzi od kilku dni oblegających siedziby prezydenta i rządu, a także zgromadzonych w miasteczku namiotowym na głównej ulicy miasta. "Wzywam wszystkich do wzmocnienia blokady, przede wszystkim siedziby prezydenta. Ta noc może być decydująca" - mówiła Tymoszenko.
Zebranym na wiecu demonstrantom powiedziała, że przedstawiciele opozycji podjęli rozmowy z przedstawicielami armii i milicji, by opowiedzieli się po stronie narodu i pomogli przełamać impas. "Jest szansa, że te rozmowy zakończą się tak, jak chcemy. Dlatego patrzmy w przyszłość z optymizmem" - powiedziała
Julia Tymoszenko oskarżyła Kuczmę o świadome pogłębianie kryzysu politycznego w państwie. Wezwała wojsko do obrony narodu. Tymoszenko apelowała też o zorganizowanie jutro masowej demonstracji przed Sądem Najwyżym w Kijowie. Sąd ma jutro zdecydować czy wyniki wyborów prezydenckich na Ukrainie są ważne.