Rodziny ofiar tragedii w Biesłanie są narażone na wzmożoną dzialalność sekt. Ich członkowie, w zamian za pieniądze, obiecują ludziom wskrzeszenie ich bliskich lub zbawienie dusz.
Jak dowiedziało się Polskie Radio, w Biesłanie pojawił się, między innymi, przywódca ruchu "Harmonia", Grigorij Wrobowoj, który zapewniał, że za tysiąc dolarów wskrzesi ofiary terrorystów.
Inny szarlatan Maksim Pruszkin zbierał pieniądze, dzięki którym zmarli z Biesłanu mają trafić do nieba.
Na działalność sekt nie reagują miejscowe władze. Pomimo wielokrotnych interwencji mieszkańców, do Biesłanu wciąż napływają członkowie sekt.