- informuje w środę BBC.
Zdaniem policji, wszyscy zamachowcy prawdopodobnie urodzili się w Wielkiej Brytanii. Służby bezpieczeństwa dodają, że znalezione materiały dowodowe wskazują, iż trzech z nich mogło ponieść śmierć w zamachach.
Szczegóły te pojawiły się po wtorkowych akcjach brytyjskiej policji w północnoangielskim Leeds i podlondyńskim Luton. Aresztowano tam jedną osobę i odnaleziono podejrzany samochód.
BBC uważa, że zamachowcom mógł pomagać specjalista od materiałów wybuchowych, który - zanim wybuchły bomby - zdążył opuścić brytyjskie terytorium.
Inne media piszą, że zdaniem śledczych, zamachowcami-samobójcami mógł kierować członek Al-Kaidy. Obawiają się oni też, że na Wyspach mogą być przygotowywane kolejne zamachy, podobne do tych z 7 lipca.
Ponadto według środowych mediów, trzej domniemani zamachowcy byli w wieku 19-30 lat, przyjaźnili się ze sobą i mieszkali w Leeds. Czwarty miał pochodzić z Luton.
Przyjaciele jednego z terrorystów, 22-letniego Shahzada Tanweera, powiedzieli telewizji ITV News Channel, że w minionych sześciu miesiącach podróżował on do Afganistanu i Pakistanu. Nie można wykluczyć, iż Tanweer przebywał tam w obozie szkoleniowym Al- Kaidy.
W poniedziałek szef wydziału do walki z terroryzmem Scotland Yardu, Peter Clarke, informował, że nagrania kamer monitorujących centrum Londynu pokazują, że wszyscy czterej zamachowcy przybyli na stację metra King's Cross w czwartek o godz. 8.30 (9.30 czasu polskiego), około 20 minut przed eksplozjami w trzech pociągach metra.