"Życie Warszawy" pisze, że to, co teraz się dzieje wokół wyborów, jest prawdopodobnie wstępem do jeszcze bardziej brudnej kampanii. Jest tylko jeden sposób, aby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji: biografie polityków, a zwłaszcza tych ubiegających się o najwyższe urzędy, winny być upubliczniane i znane społeczeństwu - pisze gazeta. Według dziennika, upublicznione powinno być także wszystko, co dotyczy ich majątków i na przykład pracy w prywatnych firmach. Dziennik zwraca uwagę, że jawność życia polityków uniemożliwiałaby wykorzystywanie ich potknięć czy nawet drobnych przekrętów do walki politycznej. Teraz najpopularniejszą metodą uderzania w kontrkandydatów jest wyciąganie haków bardzo skrzętnie wyszukiwanych na takie okazje jak na przykład wybory prezydenckie - konkluduje "Życie Warszawy".
zw/jurczynski/krzycz
